Niełatwo ją znaleźć wśród zieleni.
Według relacji okolicznych mieszkańców spoczywa tam około 30 żołnierzy niemieckich (najprawdopodobniej należących do Wermachtu).
Podobno we wspólnym dole początkowo złożono także zwłoki żołnierzy Armii Czerwonej oraz kilku Polaków, szybko jednak dokonano ich ekshumacji, przenosząc zmarłych na cmentarz w Olkuszu.
W lasach kobylickich pozostali tylko Niemcy.
Trafiliśmy, gdzie trzeba, tylko dzięki dwóm bardzo sympatycznym, starszym panom, którzy, porzuciwszy swe rowery, z poświęceniem ruszyli z nami przez zarośla.
Z ich relacji wynikało, że trupy zabitych zostały początkowo zbyt płytko pochowane. Leśne zwierzęta (albo nie tylko one) wkrótce rozgrzebały ziemię i rozwłóczyły szczątki zmarłych.
Unoszący się nad okolicą fetor był ponoć tak straszliwy, że okoliczni mieszkańcy zawzięli się w sobie, wyzbierali resztki zwłok i ponownie dokonali pochówku, tym razem kopiąc odpowiednio głęboki dół.
Przez lata zarysy zbiorowej mogiły zatarły się.
Dopiero kilka lat temu dzieci z pobliskiej szkoły, pod nadzorem wychowawców, postawiły prymitywne krzyże i odtworzyły zarys grobów (nasi informatorzy twierdzili zgodnie, iż mogiła znajdowała się jednak kilka metrów na wschód od nich, mniej więcej w miejscu, gdzie akurat rozłożyliśmy naszą mapę).
Młodzież szkolna w listopadzie zapala na ziemnych kurhanikach znicze.
Pan Aleksander, twórca świetnej strony jura-pilica.com, donosi na łamach Jurajskiego Forum Dyskusyjnego, iż:
17 stycznia żołnierze rosyjscy pojawili się w Kwaśniowie, zajmując pozycje bojowe na polach w kierunku Golczowic i Ryczówka. Kolejne oddziały nadciągały od strony Krzywopłotów. Rosyjska czołówka z desantem fizylierów na dziale samobieżnym pojawiła się w Kluczach-Osadzie. Zostali oni odparci przez niemiecki kontratak. Zginęło przy tym 5-6 Rosjan.
Świadkowie tamtych wydarzeń mówią o Rosjanach, atakowanych przez siedem pojazdów wiozących na pancerzach desant.
Niemcy zajęli pozycje obronne na skraju Pustyni Błędowskiej i na terenie fabryki. Dwa ich pojazdy zajęły pozycję na polach między Chechłem a Rodakami, a pozostałe stanęły w odwodzie, na wzgórzu obok kościoła. Artyleria rosyjska ostrzeliwała pozycje niemieckie z okolicy Kwaśniowa. Trafiony został przy tym komin fabryczny w Kluczach. W tym dniu wyzwolono Ryczówek, a w nocy z 17 na 18 stycznia - Rodaki. Tej samej nocy atakowano Golczowice, a zajęty przez Rosjan Bydlin ostrzeliwany był przez Niemców z Zalesia Golczowskiego. Następnego dnia przez Kwaśniów ciągnęły główne siły Rosjan. Przez trzy dni trwały walki w Kluczach -Osadzie.
Moje zdjęcia pochodzą z lipca 2011 roku.
Lokalizacja
50 21`16" N 19 37`14" E