Miejsca siedzące w świątyni były ściśle przypisywane według statusu społecznego i płci oraz dziedziczone w testamencie.
– Integralną częścią tych prac jest oczyszczanie podłóg pod ławkami, gdzie brudu jest najwięcej. To dopiero jest wyzwanie – żartuje. Pierwsze ławki w Kościele Pokoju wyszły spod ręki jeleniogórskiego rzeźbiarza Pankratiusa Wernera, który jest również autorem chrzcielnicy z 1661 roku (to najstarszy zachowany element wyposażenia). Na najstarszej z ławek, w pobliżu ambony, widnieje data 1659.
– Wiele z nich jest pokrytych monochromią w kolorze sjeny; są malowane prawdopodobnie tłustą temperą. Ubytki w gruncie i warstwie malarskiej zostaną później uzupełnione zgodnie ze sztuką – opowiada pan Tomasz. Przypomina, że miejsca w ławkach były przypisane według stanu i płci, przekazywane testamentem. Numerowano je na trzy sposoby: te najstarsze mają numery wyrzeźbione z boku, natomiast późniejsze są oznakowane malowanymi blaszkami lub ręcznie wykaligrafowanymi kartkami. – Widnieją na nich także imiona i nazwiska, a czasem adnotacja w języku niemieckim, że miejsce jest do wynajęcia – opowiada konserwator. W zakamarkach ław kryje się prawdziwy sezam: znaleziono w nich wachlarz, pierścień, monety, kuty guzik, pieczęć lakową z herbem, monokle i binokle, wykaz opłat, starodruk z opisem pompy ręcznej, idealnie zachowaną pierwszą stronę gazety z 1924 roku, pudełka z zapiskami po niemiecku i łacinie. Pozostało też sporo zapisków na drewnie, zwłaszcza na ławkach na chórze szkolnym nad ołtarzem. – Większość z tych gryzmołów zostanie zachowana, w końcu one także są śladem obecności dawnych parafian – mówi pan Tomasz.
- fragment bloga kosciolpokoju.pl
Niestety, podczas mojej wizyty w Kościele pokoju nie dane mi było zajrzeć na drewniane balkony, na których zachowały się tabliczki z nazwiskami.
Ale i tak nazbierałam sporo zdjęć do kolekcji. Co ciekawe, nie miałam wcześniej bladego pojęcia o ich istnieniu i dostrzegłam je przypadkowo.
Tak to bywa, kiedy się wpuści osobę z zespołem Aspergera do barokowej świątyni. Wiadomym jest, że w natłoku przytłaczających ozdób ktoś taki skupi się na szczegółach.