Został założony w XIX wieku, z powodu przepełnienia się cmentarza przykościelnego.
Do dziś zachowały się ruiny ceglanego budynku, zapewne kostnicy, a także układ głównej alei, bezlitośnie przerwany przez współczesna sieć energetyczną.
Po obu stronach ścieżki można dostrzec liczne pozostałości starych nagrobków.
W głębi, w północnej części nekropolii, zachowały się większe i bogatsze grobowce, zniszczone i zapewne splądrowane.
Lokalizacja
Wiosną roku 2022 o cmentarzu usłyszała cala Polska.
Zniszczyli cmentarz!
7 kwietnia we wsi Sierpnica, leżącej w gminie Głuszyca, ciężki sprzęt zniszczył dużą część starego cmentarza ewangelickiego.
Na zlecenie koncernu Turon Dystrybucja podwykonawca miał przeprowadzić prace porządkowe, związane z utrzymaniem linii energetycznej. Pech chciał, że przebiegała ona nad starym cmentarzem. Ciężki sprzęt, który użyto do karczowania zniszczył kilkadziesiąt nagrobków.
Sierpnicki cmentarz przez lata – podobnie jak inne ewangelickie nekropolie na Dolnym Śląsku, był pozostawiony sam sobie. Kilka lat temu zainteresowali się nim społecznicy, którzy postanowili o niego zadbać. – To był taki spontaniczny gest – powiedział „Gazecie Wyborczej-Wałbrzych” Grzegorz Borensztajn, mieszkaniec gminy Głuszyca i prezes Fundacji „Szlakiem Riese”, która prace porządkowe zainicjowała. – Udało się nam do tego zachęcić też mieszkańców wsi, którzy chcieli to miejsce posprzątać.
Od tego czasu porządkują cmentarz i przywracają je zbiorowej pamięci. – To jest trudna pamięć, bo tu leżą Niemcy – mówi nam sołtys wsi Danuta Jabłońska. – Ale ja też mam grób dziadka koło Lwowa i też nie chciałabym, by jeździł po nich ciężka maszyna i niszczyła.
– Wystarczyło, by wykonawca usługi dla Tauron Dystrybucja dopełnił procedur i poinformował właściciela terenu, czyli gminę, że prace będzie prowadził – mówi oburzony skandalicznym prowadzeniem prac burmistrz gminy Głuszyca Roman Głód. – Wtedy dowiedziałby się, że będzie pracował na terenie cmentarza i wiedziałby, jak się zachować i jak wykonać pracę w sposób cywilizowany.
– To, co się tam stało, zobaczył mieszkaniec, który zapytał tego człowieka w maszynie, gdy niwelował te groby, czy wie gdzie jest i co robi – dodaje Grzegorz Borensztajn. – Wtedy on powiedział, że nic nie wie. Gdy się dowiedział, powiedział, że musi wykonać robotę i nic więcej go nie obchodzi.
Czy rzeczywiście nie zauważył grobów? Mieszkańcy Sierpnicy twierdzą, że to niemożliwe. W miejscu, w którym operowała maszyna, doskonale widoczne były krzyże i grobowce, których otoczenie było już uporządkowane przez mieszkańców.
12 kwietnia podwykonawca pojawił się ponownie na cmentarzu, chcąc posprzątać to, co zniszczyli. Tym razem po zniwelowanym terenie, na którym do niedawna leżały groby, jeździli traktorem. Reakcja mieszkańców była stanowcza. Wezwano na miejsce policję. – Byłam tam na miejscu – powiedziała „Gazecie Wyborczej-Wałbrzych” Ewelina Borensztajn, zajmująca się społecznie nekropolią. – Jeden z pracowników stwierdził, że dziś już zniszczył tylko… dwa groby.
Przybyły na miejsce właściciel firmy został wylegitymowany i… zatrzymany przez policję, bo okazało się, że jest poszukiwany! Sprawa zniszczenia cmentarza została zgłoszona do prokuratury i urzędu konserwatorskiego przez władze gminy Głuszyca.
A. Dobkiewicz
22 kwietnia 2022
Źródło: historia-swidnica.pl