Pierwszy raz dane mi było w nim uczestniczyć - w poprzednich latach podczas jarmarku najzwyczajniej w świecie byłam w pracy (błeeee..)
Ale nie tym razem!
Świąteczne ozdoby, wypieki, lokalne przysmaki, animacje dla dzieci, to tylko niektóre z atrakcji, które czekały na odwiedzających Ząbkowicki Jarmark Bożonarodzeniowy.
W Ząbkowicach Śląskich jarmark rozpoczął się o godzinie 10. Stoiska wystawców po brzegi wypełnione były świątecznymi ozdobami, takimi jak stroiki, bombki czy oryginalne artstyczne dzieła. Ponadto odwiedzający mogli odnaleźć coś dla podniebienia. Lokalne wyroby mięsne, chleby, ciasta, miody i wiele innych pyszności przyciągneły wiele osób do ząbkowickiego rynku.
Na najmłodszych czekały atrakcje i zimowe animacje. Nie zabrakło także konkursów z nagrodami, a pasjonaci wypieków mogli wziąć udział w warsztatach pieczenia świątecznych pierników. Na ząbkowickim rynku pojawił się także Święty Mikołaj, który wręczył prezenty wszystkim dzieciom.
Źródło
Niewielki, jednodniowy jarmark przedświąteczny, zorganizowany ze starannością w małym miasteczku, jest wyjątkową propozycją na spędzenie wolnego od pracy, sobotniego dnia. Całość imprezy emanuje ciepłem, takim prawdziwym.
To naprawdę niemal rodzinna impreza, niemal każdy wystawca zna osobiście sąsiada, prześcigając się z jakością produktów.
Ciasta wyglądały przepysznie (wiedziałam, kto je upiekł i jak smakują, więc na wszelki wypadek nie zabrałam ze sobą portfela), ozdoby wbijały w fotel starannością wykonania i przystępną ceną, a domowe przetwory kusiły rozmaitością.
Czegoś tak lokalnego, ciepłego i domowego nie znajdziecie na jarmarku we Wrocławiu. Po autentyczny klimat należy się udać do małych miasteczek.
Warto!
