Ja to nie mogę tak po prostu przyjechać, wziąć aparat fotograficzny, zrobić ze cztery zdjęcia, wsiąść w auto i wrócić. Zawsze muszą być przy tym jakieś przygody.
Stanowisko jest jedno. Przy samum moście, na skraju wykopu kolejowego.
Zachowało się w dobrym stanie.
Siedział na nim kot.
- Kici, kici, dobry kotek! - nie mogłam się powstrzymać, całkowicie zapominając o
względach bezpieczeństwa.
No i potem już się nie dało sfotografować obiektu z czystym ujęciem. Dzikie koty różnej maści zaczęły pojawiać się ze wszystkich stron.
W pewnej chwili przyszło mi do głowy, że to duchy żołnierzy obsługujących w czasie wojny to miejsce i może trzeba do nich "zaciciać" po niemiecku?
Lokalizacja
"Wiele zabytków przeszłości, co jeszcze wczoraj istniały, jutro zniknie bezpowrotnie. (...) Obowiązkiem żyjących jest zebrać te ułomki i okruchy najdroższych pamiątek przeszłości i w pamięci przyszłych pokoleń zapisać..."