Araukarie to iglaste drzewa, rosnące do dziś między innymi w Ameryce Południowej i uważane za tzw. żywą skamieniałość. Rejony górnicze Dolnego Śląska obfitowały z znaleziska ich kopalnych, skamieniałych pni, pochodzących sprzed ponad 250 mln lat i liczących sobie niejednokrotnie po kilkanaście metrów długości.
Tego typu skamieniałości można oglądać między innymi w Nowej Rudzie, podczas zwiedzania Turystycznej Kopalni Węgla przy ulicy Obozowej 4 (są tam prezentowane przed kopalnią, a także - co jest szczególnie ciekawe - w oryginalnym położeniu w skałach) oraz w Wałbrzychu, przed Państwową Wyższą Szkołą Zawodową im. Angelusa Silesiusa, przy ulicy Zamkowej 4.
Okaz, których chciałabym dziś zaprezentować, ulokowano w miejscu nie związanym z górnictwem: przed restauracją "Parkowa" w Nowej Rudzie (czyli dawnym klubem NOT), przy ulicy Strzeleckiej 4.
Jest niesamowity, liczy sobie ponad 16 metrów długości.
Jest skrzemionkowany, ale nawet po upływie milinów lat widać, że zanim skamieniał, długo przebywał w bagnie. Struktura drewna sprawia wrażenie przegniłej, araukaryty zawsze pozbawione są też gałęzi, które poodpadały podczas procesu przekształcania się w skałę.
Oczywiście zagalopowałam się. Wpadłam pod restaurację z aparatem w okresie tej przeklętej epidemii i w efekcie araukarię mogłam sobie pooglądać jedynie zza ogrodzenia.
Ale mam nadzieję, że kiedyś czasy się zmienią i dane mi będzie spojrzeć na ten arcyciekawy pień z bliska.
Polecam!
Lokalizacja
Zdjęcia wykonałam w kwietniu 2020 roku