Na wyjazdach mamy listę sprawdzonych obiektów, które przeszły już rzesze eksploratorów i "wystawili im opinię". Lubimy się jednak zaskoczyć dlatego zawsze mamy również listę miejscówek wynalezionych przypadkiem na mapach. Takim obiektem jest właśnie ta willa. Początkowo w zasadzie wyglądała na klapę. Odprowadzani setkami par oczu z jedynego otwartego w wiosce sklepu, wszędzie wokół siatki. Ble...
Udało się jednak zrobić skok w bok w gęstwinę opuszczonej działki, z opuszczonej działki przez dziurę w płocie na opuszczoną posesję z kolejną działką, i z tej działki na nasz obiekt. Widać że nie pierwsi wpadliśmy na obiekt tą drogą . W środku okazało się że dawna willa została przerobiona na mieszkania komunalne w epoce NRD. Jednak to są Niemcy, więc wszelkie zdobienia sufitu, zabytkowe płytki czy balustrady pozostały na swoim miejscu, odnowione i wyremontowane. Niestety pokoje są dość puste, pozostały jedynie pojedyńcze meble. Na piętrze znajdowała się polska skrzynia Unitechu. W budynku gospodarczym czekała na nas niespodzianka - karoseria od Trabanta .