Okazuje się, że ta interesująca miejscowość o bogatej historii to prawdziwe polskie Roswell!
Wizyta niezidentyfikowanych obiektów latających miała w tej okolicy miejsce co najmniej dwukrotnie.
Pierwszy odnotowany w literaturze kontakt z cywilizacją pozaziemską odbył się w dniu 23 grudnia 1995 roku. UFO, które wylądowało w przysiółku Krążek, było wówczas widziane przez kilka osób z Bolesławia.
- tak wspomniał to wydarzenie pan Nikodem Saulicz w poświęconym temu niecodziennemu wydarzeniu artykule, autorstwa Tomasza Tosza, który wydrukowano swego czasu w Gazecie Wyborczej.Północ była, a tu za oknem błysk. Wyjrzałem, a tu nieduże takie, okrągłe, trochę większe niż samochód. Na środku mojego pola stanęło, dwóch z niego wyszło i chwilę chodzili.
Rozmawiać? Panie, ja się bałem, żeby mi krzywdy nie zrobili.
Bohater reportażu zaznaczał, że na drugi dzień starał się odganiać dzieci, by nie zadeptały dziwnych żladów, jakie zostawili domniemani przybysze z kosmosu.
Podobno ślad podwozia statku, widoczny na długości około ośmiu metrów, gwałtownie się zaczynał i równie gwałtownie kończył, a sami wizytatorzy odcisnęli w ziemi niewielkie ślady:
Takie jakby łódeczki, bez obcasów. Krok mniejszy od ludzkiego.
Miejscowy ufolog, pan Stanisław Kozioł, połączył miejsce lądowania UFO z występowaniem złoża pierwiastka zwanego germanem.
Źródło informacji: Olgerd Diechciarz, "Przewodnik po ziemi olkuskiej"