Postautor: Markot Roman » piątek 24 kwie 2015, 12:06
Około 1682 r podupadłe posiadłości gdowskie, należące po części do wdowy Zuzanny Bekiesz-Wesselinowej i krakowskiego cześnika, Mikołaja Lięckiego z Wronowa zakupił Hieronim, Augustyn Lubomirski.
Lubomirscy herbu Szreniawa, wywodzą się z Lubomierza k/Łapanowa, ich przodkowie, nie zawsze w jasnych okolicznościach, dorobili się wielkiego majątku, głównie na handlu wielicką solą. Twórcą potęgi ekonomicznej był kasztelan małogoski Sebastian, który w 1581 roku został dzierżawcą krakowskich żup. Zasłynął z prowadzenia w kopalniach rabunkowej gospodarki. Szacuje się, że tylko w latach 1581-1592 Lubomirski uzyskał z dzierżawy żup solnych ogromną sumę około 300000 złp. Dzięki temu mógł przystąpić do kupowania dóbr dziedzicznych, królewszczyzn i urzędów ziemskich. Często udzielał szlachcie pożyczek na procent lub brał w zastaw szlacheckie wsie jako gwarancje zwrotu. Gdy szlachta długu nie spłacała, Sebastian przejmował jej dobra. Tak było m. in. z zamkiem i kluczem wiśnickim, które nabył po korzystnej cenie w 1593 r od zadłużonego u niego Stanisława Barzego, wnuka Piotra V Kmity. Tylko w szczyrzyckim powiecie w 1595 r do Sebastiana należały: Bogucice, część wsi Borowna, Brzegi, Brzozowa, Chyszówka, Czam ochowice, Dąbrowica, Dobra, Dołuszyce, Dzielec, Gierczyce, Grabie z Wolą Grabską i Niwami Grabskimi, Grabiny, Grajów, Gruszowiec, Janiszówka (Janikówka), Jurków, część wsi Kawec, Kobyle, Kobelec, Kokotów, Kurów, Lednica Dolna, Leksendrowa, Lubomierz, Łąkta Nowa (Łąkta Dolna), Łęzany (Łazany), Łomna, Mietniów, Nieszkowice Więtsze, Niezdów, Olchawa, Połomia, Pułrzeczki, Siercza, Sławkowice, część wsi Stare Rybie, Sułów, Szyk, Śledziejowice, część wsi Trąbki, część wsi Trzemeszna, część wsi Węgrce, Wilczyska, Wiśnicz Wielki (Stary Wiśnicz), Wiśnicz Mały, Wola Leksandrowska, Wola Lubomirska (Łazany), Wolica, część wsi Zabłocie, Zborów.
Liczna rodzina Lubomirskich podzieliła się na kilka gałęzi rodowych. Kolejny dziedzic Gdowa, Hieronim Augustyn Lubomirski, trzeci syn Jerzego i Konstancji Ligęza, urodzony w 1647 lub 1648 r w Rzeszowie, pochodził z linii łańcucko-rzeszowskiej. Początkowo szykowany był do stanu duchownego. Już w wieku trzynastu lat został opatem w Tyńcu , która to godność w owych czasach przynosiła znaczne zyski. W 1668 r w Rzymie złożył śluby wstępując do joannitów i został kawalerem maltańskim. Ale skłonność do wojaczki, odziedziczona po ojcu spowodowała, że młody książę nie chciał przywdziać duchownej sukni. Wypełniając obietnicę poświęcenia się w walce z niewiernymi, w latach 1672-76 brał udział w wojnie z Turcją, gdzie dosłużył się stopnia generała. Od tego czasu na stałe związał się z królem Janem Sobieskim.
Na początku 1683 r, po podpisaniu polsko-austriackiego układu sojuszniczego przeciwko osmańskiemu imperium, za zgodą króla, chorąży koronny Lubomirski przyjął cesarską propozycję i jako feldmarschall-leutnant, rozpoczął zaciągi wojska. Wyniesiony wkrótce do godności marszałka nadwornego koronnego otrzymał zaliczkę i mimo protestów opozycji na sejmie, przystąpił do werbunku żołnierzy, głównie w pobliżu granicy śląskiej, na Spiszu, Orawie i licznych dobrach Lubomirskich. Korpus posiłkowy składał się wyłącznie z jazdy, bo na niej głównie Austriakom zależało. Łączna liczebność korpusu wynieść miała ponad 2800 żołnierzy w dwóch regimentach rajtarów, regimencie dragonów i w 4 chorągwiach pancernych. Chętnych do zaciągu nie brakowało, gdyż warunki jakie oferowali werbownicy Lubomirskiego, były bardzo korzystne. Wyższy niż w wojsku polskim był nie tylko żołd, ale także zaliczki. Poważny atut jazdy Lubomirskiego stanowiły znakomite konie, nie ustępujące tureckim, a także doświadczenie żołnierzy wyniesione z poprzednich wojen. Formowanie jednostek trwało do czerwca i odbywało się przy lamencie okolicznej szlachty. Nie zabrakło przy werbowaniu dezercji i ucieczek z otrzymanym żołdem, była to typowa plaga dla ówczesnych werbujących. Przypuszczalnie korpus nie osiągnął przewidzianej liczebności i według szacunków liczył około 2300 ludzi. Jako pierwszy przekroczył granicę śląską pod Bielskiem, regiment rajtarski pod dowództwem Tedtwina i dalej przez Cieszyn ruszył nad Wag, za nim poszły kolejne jednostki.
28 czerwca 1683 r wyruszył z Gdowa ku Bratysławie, wielki marszałek koronny Lubomirski jako dowódca całego korpusu posiłkowego a zarazem feldmarszałek na żołdzie cesarza. W rodzinie obecnych właścicieli gdowskiego dworu zachowała się pamięć o pobycie króla Jana Sobieskiego w Gdowie, przed wyprawą do Wiednia. Jest to chyba mało prawdopodobne, zabudowania dworskie w tym czasie były w złym stanie, a sam król przebywał w stołecznej Warszawie.
W wiedeńskiej odsieczy, 12 września 1683 r, liczebność dwóch regimentów rajtarskich Lubomirskiego oceniania jest już na 1500 żołnierzy i około 800 koni. W czasie dalszej kampanii wzdłuż Dunaju, korpus Lubomirskiego, 9 października 1683 r wziął udział w drugiej bitwie pod Parkanami, a marszałek nadworny dowodził w niej prawym skrzydłem wojsk sprzymierzonych z oddziałami króla polskiego. W listopadzie regimenty Lubomirskiego odeszły na kwatery zimowe na Spiszu. Uczestniczyły jeszcze w kampaniach z lat 1684-1685 na Węgrzech. Jesienią 1685 r oba regimenty rajtarskie i chorągwie pancerne zostały zwinięte, a sam Lubomirski w grudniu zrezygnował z dalszej służby cesarskiej.
W wielkiej tajemnicy powrócił do kraju z obozu wojskowego pod Budą i chociaż był zakonnikiem, w 1685 r poślubił Konstancję du Alten Bokum, herbu Paprzyca. Konstancja Bohumówna, c Jana i Konstancji Branickiej była jego wielką i jedyną miłością. Gdy małżeństwo wyszło na jaw, książę popadł w kilkuletni spór z nuncjuszem papieskim. Nuncjusz żądał unieważnienia małżeństwa, a biskup poznański Wierzbowski, który sakramentu udzielił i nawet był na weselu, popadł w niełaskę u papieża. W 1687 r, król Sobieski odwiedził Lubomirskiego w Rzeszowie, gdzie trzymał do chrztu jego syna, Jerzego i pomógł uzyskać zwolnienie od ślubów zakonnych. W 1690 r kościół zwolnił księcia z przysięgi zakonnej i oficjalnie uznał jego małżeństwo.
Hieronim Augustyn Lubomirski z Konstancją Bohum miał trzech synów, Jerzego, Jana ur w 1691, Aleksandra i trzy córki, jedną wydaną za Franciszka Wielopolskiego, wojewodę krakowskiego, drugą za Rybińskiego, wojewodę chełmińskiego, trzecią za Towiańskiego, podkomorzego koronnego.
Książę piął się w górę zbierając kolejne zaszczyty i dostojeństwa. W 1692 r otrzymał urząd podskarbiego wielkiego koronnego, a trzy lata później starostwo ryczywolskie. Wkrótce skupił w swym ręku jeszcze starostwo bohusławskie i kozienickie. Ze swoją pozycją stał się przywódcą całego rodu Lubomirskich i mając rozległe wpływy wśród szlachty zajął się kreowaniem polskiej polityki na szerszą skalę. Na stałe przebywał w Rzeszowie i pobliskim Głogowie, posiadłościach odziedziczonych po matce. Szukał różnych źródeł poszerzenia swoich dochodów, wspierał rzemieślników i zwiększał liczbę jatek, ponieważ od każdej z nich pobierał należny czynsz, ciągle starał się u króla o przywilej na dodatkowe dni jarmarczne. Postępowy magnat jawnie popierał Żydów, doceniał ich kupiecko-rzemieślnicze zdolności. Lubomirscy w licznych majątkach, np. w Klaśnie koło Wieliczki, zezwalali na ich osiedlenie. Widzieli w tym koło napędowe gospodarczego rozwoju oraz dodatkowe źródło dochodu. Liczyli też, że miejscowa społeczność, podpatrując działalność Żydów, pójdzie śladami ich przedsiębiorczości.
Można zatem przypuszczać, że pod koniec XVII wieku, kiedy gdowskie dobra stały się własnością Hieronima, z Klasna gdzie już mieszkali Żydzi, przybyli do Gdowa pierwsi z nich, dzierżawiąc dworskie karczmy. Przemawiałaby za tym, od początku stała przynależność gdowskiego kahału do Klasna. W tamtejszym kahale prowadzone były gminne sprawy gdowskiej i dobczyckiej filii samorządowej.
Lubomirscy byli bardzo bogatymi a zarazem pobożnymi szlachcicami, nie żałowali pieniędzy na kościoły i dobroczynne fundacje. O ich obecności i działalności w Gdowie zachowały się skąpe wiadomości. Po pożarach gdowskiego kościoła w 1701 i 1705 r, Hieronim Lubomirski wyłożył znaczną kwotę na jego odbudowę. Prawdopodobnie to on zamówił kopię spalonego wówczas obrazu Matki Bożej Gdowskiej, który zdobi do dzisiaj nasze Sanktuarium. Nie wyjaśnione jest do końca, kiedy i kto z Lubomirskich zafundował kościelne organy, na których widnieje ich herb. Powiększył też gdowski klucz, kupując wieś Fałkowice.
Po śmierci Jana III Sobieskiego, Hieronim Lubomirski był głównym kandydatem na tron Polski. Jednak kiedy poniósł klęskę w swoich zamierzeniach, wycofał się do dóbr rzeszowskich. Zamknął się w zamku i zajął się ratowaniem podupadającego zdrowia, poświęcił się również sprawom gospodarczym. Dopiero wojna ze Szwecją, w którą wplątał Rzeczpospolitą August II w przymierzu z carem Rosji Piotrem I, stała się pośrednią przyczyną powrotu Lubomirskiego do spraw publicznych. Król, chcąc pozyskać go do swoich planów, 1 maja 1702 r ofiarował mu stanowisko hetmana polnego koronnego i kasztelanię krakowską. Ale poczynania w polityce traciły już tempo, czego przyczyną były kłopoty ze zdrowiem. Kilka miesięcy później pisał: „Mnie znów zaczyna gnębić reumatyzm i Bóg wie, co się ze mną dziać będzie”. Schorowany powrócił do Rzeszowa 20 marca 1706 r, na skutek panującej wtedy zarazy książę zmarł miesiąc później 20 kwietnia. Pochowany został w grobach rodzinnych na zamku w Wiśniczu. Jego serce w ozdobnej urnie, uroczyście wmurowano w ścianę kościoła św. Krzyża w Rzeszowie. W trzy lata później także serce zakochanej w nim Konstancji zostało umieszczone w tej samej niszy.