Strażnicy Czasu

Moim zdaniem zniszczenie tego grobu jest uczynkiem skandalicznym. Takie rzeczy nie powinny mieć miejsca na starych cmentarzach, pomijając zwykły szacunek dla pochówku, zatraca się w ten sposób zabytkową materię obiektu.
Po prostu wstyd.

Na szczęście w Gdowie zachowało się nadal wiele innych zabytków.
Przy wjeździe do Rynku, po prawej stronie ul. Krakowskiej podziwiać można stary, drewniany dom z XIX w. - przyozdobiony barwami Polskiej Jesieni.

Gdów dawniej i dziś - pierwsze zdjęcie pochodzi z prywatnych zbiorów pani Stanisławy Markowskiej.

I tylko furtka do domu katolickiego "Zorza" pozostała taka sama.

Widoczny na dawnym zdjęciu nieistniejący już drewniany dom ma bardzo ciekawą historię, opisaną w Internecie 4 lata temu przez Markota Romana:

Gdy byłem chłopakiem (lata 60-70 ub. w.) w domu katolickim "Zorza" mieściła się salka katechetyczna.
Czekając na religię (odbywającą się po szkole późnym popołudniem) w prowadzonej wówczas w tym domu przez p. Ciężarków piekarni, kupowałem wspaniałą bułkę poznańską, której smak i zapach pamiętam do dziś.

Odbitka historycznego zdjęcia z prywatnych zbiorów pani Maryli Matuszyk (z domu Pieprzyk), 90-letniej już dziś Gdowianki - dziękuję Pani za współpracę ze Strażnikami Czasu!
Ruda znów wylała...

2 lipca 1949 r. rejon Gdowa i Bilczyc nawiedził istny, chwilowy potop, w wyniku oberwania chmury, w ciągu niespełna godziny spadły olbrzymie ilości wody. Popołudniem od strony Sławkowic i Łazan niespodziewanie nadciągnęła burza, niebawem nastąpił lokalny koniec świata, starsi mieszkańcy pamiętają go dobrze. Po gwałtownych opadach deszczu miejscowe potoki nie mogły pomieścić setek tysięcy hektolitrów spływających ze zboczy wzgórz. Także Ruda zbierająca wszelkie gruntowe i łąkowe wody z Grzybowej, Brzezowej oraz bilczyckich Rud przypomniała o sobie kolejny raz. P. Gumułka pisze o niej z przekąsem, czasem śmiało zagląda do rynku i składa wizytę Ojcom Miasta. Prawdopodobnie gdyby obecnie nastąpiło podobne oberwanie chmury, sytuacja powtórzyłaby się, na gdowskiej Rajszuli znowu pływałyby łódki. Nagłą powódź w 1949 roku odnotował w kronice bilczyckiej szkoły jej kierownik Rudolf Wróbel.

Wikaryjka (ul. Łapanowska) Stowarzyszenie Żeńskie w drodze do Domu Katolickiego Zorza - historyczna fotografia z rodzinnych zbiorów p. Maryli Matuszyk

moja mama jest z gdowa

Ciekawostki z dawnego Gdowa...