Postautor: Karolina Kot » poniedziałek 20 cze 2016, 19:52
Ten młyn był jak najbardziej napędzany siłą wody, dlatego zresztą powstał w tak odludnym miejscu. Nie pamiętam już, czy informację o przyłączu elektrycznym gdzieś wyczytałam, czy raczej wydedukowałam taki fakt samodzielnie (co nie oznacza, że prawidłowo) z uwagi na podciągnięte do młyna kabelki, analogię do kilku podobnych zakładów zbożowych z innych miejscowości i chyba najbardziej z powodu braku turbiny (a powinien być jakiś "Francis" w przybudówce, albo chociaż resztki takiej przybudówki) i - o ile dobrze kojarzę - chyba nie dostrzegłam młynówki. Młyn założono w zakolu rzeki, podejrzewam, że młynówkę poprowadzono "po cięciwie", a potem, gdy stała się zbędna, zapewne ją zasypano.
Zachowały się jednak pozostałości jazu oddalonego od omawianego obiektu o około 25 metrów.
I tak - na podstawie obserwacji terenowych - wymyśliłam sobie pomalutku, że być może młynówkę i turbinę zamulało, naprawy stały się nierentowne i z czasem podłączono do maszyn elektryczne serce, w zastępstwie wodnego. Są to jednak jedynie moje przypuszczenia, nie spotkałam w pobliżu nikogo, z kim mogłabym porozmawiać na temat tego miejsca. Na szczęście Strażnicy Czasu to forum, nie opracowanie naukowe i opisane tu wątki mają szansę się rozrastać o dalsze informacje, także od nowych użytkowników.
Aha, nieopodal miał znajdować się jeszcze jeden młyn, także wodny (przynajmniej pierwotnie), jednak albo go przeoczyłam, albo już go nie ma.
"Wiele zabytków przeszłości, co jeszcze wczoraj istniały, jutro zniknie bezpowrotnie. (...) Obowiązkiem żyjących jest zebrać te ułomki i okruchy najdroższych pamiątek przeszłości i w pamięci przyszłych pokoleń zapisać..."