Czyżby pojawiła się szansa dla naszych tajemniczych grot?
Zabytkowy i zaniedbany park w Zagórzu ma wielkie szanse na drugie życie
Budynki Sosnowieckiego Szpitala Miejskiego w Zagórzu położone są na terenie zespołu pałacowo-parkowego, który od 1963 roku widnieje w rejestrze zabytków. Park jest obecnie mocno zdewastowany i zaniedbany, ale dyrekcja szpitala ma plan, by przywrócić mu dawny charakter, a nawet wykorzystać w terapii pacjentów.
- To wyjątkowe miejsce, choć może osobom, które zajrzą tam przypadkiem, na pierwszy rzut oka trudno dostrzec to piękno. Obserwujemy park o różnych porach roku. Wiosną rosną tu zawilce i całe połacie czosnku niedźwiedziego, który jest rośliną rzadką i cenioną. Jesienne kolory drzew zapierają dech w piersiach - mówi Artur Nowak, prezes Sosnowieckiego Szpitala Miejskiego.
Trzy lata temu przeprowadzono inwentaryzację drzewostanu, a potem go uporządkowano. Część drzew, które nie rokowały szans na przeżycie, wycięto. Inne poprzycinano, a samosiewy wykarczowano. Łącznie prace objęły 5,5 ha parku.
W zeszłym roku powstał projekt rewitalizacji zabytkowego kompleksu, współfinansowany również przez wydział kultury Urzędu Miejskiego w Sosnowcu. Autorzy koncepcji zwracają uwagę, że obecny zespół pałacowo-parkowy jest tylko fragmentem parku, po którym przechadzali się Mieroszewscy, czyli jego dawni właściciele.
Dokument obejmuje projekt alejek, placu wypoczynkowego, zieleni, niezbędnych prac budowlanych i ogrodzenia. Uwzględniono także małą architekturę.
Romantyczna grota, tajemnicza studnia, ukryte przejścia
Zdaniem projektantów najlepiej zachowanym zabytkowym elementem parku jest grota skalna, pochodząca z czasów, gdy modne było wznoszenie w ogrodach takich romantycznych obiektów. Otaczające ją bloki skalne zostały sprowadzone specjalnie z Ojcowa, ale dziś wszystko wymaga fachowej stabilizacji.
- Obecnie grota ma swoich stałych lokatorów. To bezdomni, którzy urządzili tu sobie siedzibę. Wcześniej upodobali sobie inny parkowy obiekt, ale zdewastowany - poszedł do rozbiórki - mówi prezes Nowak.
W pobliżu znajdują się pozostałości starej studni, nad którą górowała kapliczka wybudowana w neogotyckim stylu (wskazuje na to jedno ze zdjęć z 1951 roku udostępnione przez Stowarzyszenie Pakosznica). Mówi się nawet o podziemnych przejściach łączących parkowe obiekty. W związku z tym w projekcie zawarto propozycję, by w okolicach przeprowadzić prace archeologiczne.
Niedawno ogłoszono przetarg na projekt budowlany, który pozwoliłby na wycenę prac przewidywalnych w koncepcji rewitalizacji. Został unieważniony z uwagi na brak ofert.
Potrzebne są miliony
- Może potencjalnych wykonawców przestraszył fakt, że wszystkie projekty należałoby robić pod nadzorem konserwatora zabytków, a może wakacyjny czas nie sprzyjał zainteresowaniu takimi przetargami. Wkrótce spróbujemy ponownie - mówi prezes Nowak.
Według wstępnych szacunków rewitalizacja parku w najbardziej okrojonym zakresie kosztować mogłaby około 80 tysięcy złotych. - Na ten scenariusz jesteśmy przygotowani, miasto też obiecało wsparcie - przekonuje szef sosnowieckiej lecznicy.
Kompleksowe prace kosztowałaby już o wiele więcej - nawet 8-12 milionów złotych (jak przekonuje prezes Nowak milion złotych to koszt samego ogrodzenia), dlatego obecnie szpital poszukuje zewnętrznych środków finansowania inwestycji.
Agnieszka Stefaniak-Zubko
sosnowiec.wyborcza.pl
"Wiele zabytków przeszłości, co jeszcze wczoraj istniały, jutro zniknie bezpowrotnie. (...) Obowiązkiem żyjących jest zebrać te ułomki i okruchy najdroższych pamiątek przeszłości i w pamięci przyszłych pokoleń zapisać..."