Strona 1 z 1

Bielsko - Biała, Bewelana

: wtorek 14 lut 2017, 20:40
autor: Eworu
W internecie miejsce łapie różne opinie - że zamknięte , remont zaczęty i nie da się wejść, a inni mówią że do środka wchodzi się z ulicy. Jedni mówią że to tylko syf i sypialnia bezdomnych, inni że to jedno z najbardziej magicznych miejsc na mapie śląska, porównywalne ze Stalownikiem.

A co ja o tym sądzę? Bewelana to jeden z najlepszych industriali na śląsku. Czemu tak uważam? To bardzo prosta sprawa - to jedna z niewielu, jeśli nie jedyna opuszczona hala która jest zamknięta - czyli ma względnie wszystkie okna całe, nie wieje tam wiatr, nie pada deszcz tylko tworzy własny mikroklimat.
Hala jest tak duża, że w środku unosi się mgła - choć na zewnątrz świeci słońce. Wytworzył się tam prawdziwy las deszczowy - wewnątrz byliśmy w samym środku zimy, a zima w Bielsku to już taka trochę górska zima.
A Bewelana jest cała skąpana w zieleni! Rosną sobie mchy, porosty ale też i zwykłe roślinki. Opuszczona hala robi za szklarnię. Całe wrażenie potęguje spływająca woda z dachu, która z powodu topniejącego śniegu wlewa się tysiącem otworów. Pomimo iż budynek jest opuszczony ponad 10 lat i do tego dość sławny, a także okresowo zamieszkiwany przez bezdomnych, to w środku znajdziemy mnóstwo wspaniałych pamiątek po świetności zakładu.
Są tu takie popularne i zwyczajne pamiątki jak tabliczki na drzwiach, wyposażenie biur czy puste formularze. Ale znajdziemy również setki, jeśli nie tysiące szpul z nićmi, barwniki, związki chemiczne, wyposażenie apteczek, katalogi tkanin czy instrukcje maszyn. Oprócz wspomnianej hali znajdują się tu również sporych rozmiarów biura i pomieszczenia techniczne. Warto również wspomnieć o korytarzach pod halą. De facto tak się do niej dostaliśmy, przechodząc kanałami wentylacyjnymi w pozycji bardzo niskiej. Opasają one halę szczelnym labiryntem, w sumie mają około 400-500 metrów długości. Na zdjęciach nie ma wszystkiego, odwiedziliśmy jedynie główną halę pomijając wiele równie ciekawych budynków pobocznych.

Zakłady Bewelana powstały na miejscu pierwszej bielskiej fabryki sukna przemysłowca Zipsera. W 1872 roku w fabryce doszło do pierwszych protestów robotniczych, pracownicy zniszczyli fabrykę oraz dom fabrykanta. 1 maja 1890 roku, w fabryce Zipsera wybuchł strajk dla uczczenia pierwszy raz w Polsce obchodzonego robotniczego święta. Z fabryki wyruszył w stronę Bielska pochód, do którego po drodze dołączali się pracownicy innych fabryk. Stało się to potem tradycją obchodów pierwszomajowych, że pochód zaczynał się u Zipsera. Właściwa Bewelana powstała po II wojnie światowej gdy wyburzono stare budynki. To tutaj ulokował się komitet strajkowy NSZZ „Solidarność Regionu Podbeskidzie. To tutaj w kwietniu 1989 roku odbył się konwent wyborczy „Solidarności Podbeskidzia, na którym kilkudziesięciu delegatów, na nie całkiem legalnym jeszcze wówczas zebraniu, wybrało kandydatów Solidarności na posłów i senatorów. To stąd 3 maja wyruszył pochód Solidarności, który rozpoczynał kampanię wyborczą przed wyborami 4 czerwca. Bielską wełnę znał cały świat, a „Bewelana” dawała pracę blisko 3 tysiącom pracowników.
Zakład zaczął upadać w latach 90-tych z powodu zalewu rynku tanimi materiałami. Właściwe zamknięcie nastąpiło w 2004 roku.

Z zewnątrz nie udało się jej dobrze sfotografować.