Strażnicy Czasu

Dom, w którym straszy znów jest na sprzedaż. Cena to prawie 200 tys. zł

Dom przy rynku w Jaworznie-Jeleniu owiany jest legendą. Nigdy nie odnaleziono dwójki dzieci, które tam mieszkały, a plotki głoszą, że za ich zniknięcie odpowiedzialny jest ojciec. Od tego czasu w domu dzieją się dziwne rzeczy, dlatego już 30 rodzin po prostu z niego uciekło. Dom znów jest na sprzedaż

W tamtym roku budynek kupił mężczyzna, który z nawiedzonego domu postanowił uczynić intratny interes. Jak? Wynajmował go tym, którzy lubią się bać.
Z piwnicy dochodzi płacz dziecka?

W latach 40. XX wieku mieszkańcy Jelenia zaczęli omijać szerokim łukiem dom z białego kamienia przy głównej drodze. Nikt nie chciał tędy przechodzić, odkąd w dziwnych okolicznościach zniknęło mieszkające tam rodzeństwo. Ludzie opowiadali, że nocami z piwnicy dochodzi płacz dziecka. Ktoś inny w piwnicy widział tam dziwne narzędzia. Zaklinał się przy tym, że były skąpane we krwi.
30 rodzin z niego zrezygnowało

Dom w Jeleniu znają niemal wszyscy mieszkańcy dzielnicy i mimo że upłynęło już ponad 70 lat, straszna historia jest nadal żywa. Ludzie mówią, że to przeklęte miejsce, z którego uciekło w ciągu 70 lat ponad 30 rodzin.

Mimo tego Paweł, obecny właściciel, nie bał się. Nazwał go „Doom w Jeleniu”. Zrekonstruował wnętrza domu, tak żeby przypominały śląskie domostwo z lat powojennych i zaczął „wpuszczać” tam śmiałków o mocnych nerwach. W piwnicy, na piętrze oraz na strychu urządził escape room. Zadaniem uczestników zabawy było wydostanie się z kolejnych pomieszczeń, rozwiązując zagadki. Jeszcze odważniejsi mogli wykupić sobie noc w nawiedzonym domu.
Już nie ma czasu na zajęcie się interesem

Po kilku miesiącach dom jednak znów jest na sprzedaż. – Oferujemy do sprzedaży dom, w którym występują zjawiska paranormalne. Znakomity obiekt do prowadzenia działalności gospodarczej typu ”escape room”. 3 razy po 70 m kw. „Doom w Jeleniu” budzi szerokie zainteresowanie. Bardzo szybka stopa zwrotu inwestycji. Cena 199 tys. zł – czytamy w ogłoszeniu.

Udało nam się skontaktować z właścicielem. Wcale nie chodzi o to, że coś go przestraszyło.

– Po prostu moja córka, która miała zajmować się interesem nie może obecnie tego zrobić, a ja nie mam czasu. Stąd decyzja o sprzedaży – mówi mężczyzna.