Strażnicy Czasu

Ruiny pałacu w Podzamczu Piekoszowskim – woj. świętokrzyskie, powiat kielecki, gmina Piekoszów.
Należący pierwotnie do magnackiego rodu Tarłów herbu Topór.

Budowę rozpoczęto około 1645-1649 roku (różne źródła podają różną datę) i zakończono sześć lat później. Zaprojektowany i wzniesiony w stylu barokowym przez Włocha Tomasza Poncino najprawdopodobniej na zlecenie Jana Tarło, jako prezent dla swojej drugiej żony księżniczki Anny Czartoryskiej. Żeby móc pokryć koszty budowy, sprzedał 30 wiosek ze swoich włości! Budynek ceglano - kamienny, położony na niewielkim wzniesieniu, otoczony stawami i terenami podmokłymi. Dzisiaj pozostała jedynie bardzo malownicza ruina.

Dotarłem tam w dość pochmurny dzień z lekką mgłą, więc zdjęcia nie są powalające. Jednak nawet gdyby pogoda była sprzyjająca, to i tak zdjęcia są ledwie namiastką tego co można na własne oczy ujrzeć. Przepiękny obiekt!

Bez problemu można się dostać do środka. Legenda głosi, że zostało w zamku ukryte przez konfederatów, złoto w beczkach, ale ja tam nic takiego nie znalazłem

I kilka zdjęć z wyższej perspektywy.

Zdjecia robia wrazenie, najbardziej te robione z lotu drona, niespotykane ujecia. Widze ze palac dalej zyje, widac to po tablicy do koszykowki zawieszonej na parterze. Widac mlodziez tam zaglada, a moze duchy z przeszlosci ? W niektorych pomieszczeniach nadal tez jest posadzka. Jesli ktos chcialby zobaczyc jak ta ruina palacu wygladala przed zniszczeniem nic trudnego. Wystarczy wybrac sie do pobliskich Kielc i obejrzec Palac Biskupow Krakowskich, ktory byl pierwowzorem dla obiektu w Podzamczu Piekoszowskim.

Trochę mi to zajęło, ale odwiedziłem również pierwowzór pałacu w kwietniu.
Wstawiam tylko dwa zdjęcia, tak dla porównania. Pałac zasługuje oczywiście, na odrębny wątek.

Nareszcie i ja mogłam nacieszyć oko ruinami pałacu i to w samym środku Złotej Polskiej Jesieni.
W dodatku poznałam kilku bardzo sympatycznych, młodych ludzi.

Bardzo spodobała mi się anegdota, dotycząca powstania tej budowli i powodu, dla którego jest ona łudząco podobna do biskupiego pałacu w Kielcach.
Podobno pewnego dnia wojewoda sandomierski i lubelski, Jan Aleksander Tarło, będący zamożnym arystokratą i mecenasem sztuki, gościł na wystawnej uczcie wydanej przez biskupa krakowskiego, Jakuba Zadzika. Odbywała się ona w kieleckiej rezydencji biskupiej.
Biskup Jakub, bardzo dumny ze swojej nowo wybudowanej siedziby, żegnając gości miał odmówić przyjęcia zaproszenia chcącego się zrewanżować wojewody Jakuba.
Swoje zdanie wyraził krótkim, lecz bardzo pogardliwym stwierdzeniem: "Po chałupach nie jeżdżę!"
Urażony do żywego Tarło odpowiedział natychmiast takimi słowami: "Zapraszam zatem ekscelencję do siebie, do Piekoszowa, za dwa lata. Do takiego samego pałacu, jaki ekscelencja tu posiadasz!"
Opowieść ta być może kryje w sobie ziarno prawdy, piekoszowski pałac jest bowiem rzeczywiście łudząco podobny do biskupiej rezydencji z Kielc, oba obiekty zaprojektował zresztą ten sam architekt.

Lokalizacja
Zdjęcia wykonałam w październiku 2017 roku.

A tutaj mamy zdjęcia wykonane przez Muninna, drona należącego do Fali:

I jeszcze na koniec mamy krótki film:

Panom spacerującym po koronie murów chyba należałby się zdrowy ochrzan z ramienia Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.
Narodowy Fundusz Zdrowia też z pewnością nie byłby takim widokiem zachwycony.

Warto dodać, że w bezpośrednim sąsiedztwie ruin pałacu znajduje się kolejny ciekawy obiekt - średniowieczne grodzisko.

Odnalazłem dziś zdjęcia Mario z października 2017 r.

Przeglądając je, postanowiłem zaapelować /w formie pytań/ na przyszły 2019 r.
-Czemu stan zachowania ruin tak wspaniałego kiedyś pałacu nie jest należycie kontrolowany przez odpowiednie organy administracji publicznej?
-Dlaczego nie są tu respektowane wymogi ochrony Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego?
-Czemu pozwala się na niewłaściwe korzystanie z zabytku - zamienionego w boisko do koszykówki, miejsce na śmieci i kreślenie na murach nieodpowiednich rysunków?