Obiekt lezy przy drodze Wrocław – Świebodzice. Na prawo od glownej bramy jest przerwa w plocie przez ktora mozna przejsc i dalej przeskoczyc murek. Od tylu, od strony przeciwnej do glownej ulicy , tam gdzie jest cos jakby PGR mozliwe wejscie dla osob szczuplych przez niekopletne ogrodzenie (ja jestem za gruba ) Bez problemu mozna sie dostac na teren. Obiekt zdecydowanie wyglada na opuszczony, nieuzytkowany i niszczejacy.. Nie ma tabliczek zeby byl prywatny czy remontowany. Dalej sa tylko dwa problemy- raz ze jest chyba bardzo szczelnie zamkniety a dwa ze my wybralismy sobie chyba bardzo malo wlasciwy czas na zwiedzanie tzn jak ludzie wlasnie wychodzili z mszy z kosciola na przeciwko. Ktos musial doniesc i zaraz sie napatoczyl wredny i chamski typ podajacy sie za wlasciciela, powtarzał jak mantre "to moje, to moje, to wszystko moje" i ze niby nie wolno wchodzic, nie wolno patrzec nawet, robic zdjec, publikowac itp. (fotki beda opublikowane wszedzie, szkoda ze nie zrobilam zdjecia jego facjaty..) Nie wiem czy rzeczywiscie jest wlascicielem czy tylko sie takowego podaje bo raczej wyglada i zachowuje sie jak najgorszego poziomu menel..(nie obrazajac meneli bo to czesto naprawde wartosciowi ludzie...). Probowalismy z nim gadac jak z rozumna istota ale bez szans...tylko sie miotał i mu sie z mordy piana i żółć lały jak wsciekłemu psu... Moglismy go olac i zwiedzac dalej ale troche strach czy taki opętaniec zaraz noża nie wyciagnie albo co... Czy ktos moze sie juz z kolesiem spotkal i wie co za jednen? Jakis taki przetrącony, moze oberwal juz od kogos za swoje zachowanie?
Jesli to naprawde byl wlasciciel to straszne ze takie piekne i ciekawe obiekty znajduja sie w rękach ludzi obłąkanych... Nic dziwnego ze potem zabytki płona w tajemniczych okolicznosciach.. Bo taki to pewnie woli spalic niz zeby inni smieli popatrzec czy sfotografowac "jego włosci".
Spotykalam juz wiele razy wlascicieli roznych obiektow, zarzadcow, strozow czy dogladajacych sąsiadow ale ten przypadek byl naprawde ponizej krytyki..
p.s. to bylo kilka lat temu... z tego co slyszalam to gosc juz kilka razy dostal po mordzie od roznych eksploratorow gdzies tez obilo mi sie o uszy ze kopnal w kalendarz i ktos inny teraz tam pilnuje?