Tym razem chciałbym wam przedstawić całkowicie zwyczajną, niczym się nie odznaczającą typową zagłębiowską chatkę. Budynek został wzniesiony w konstrukcji zrębowej i obity w celach dekoracyjnych deskami pomalowanymi na niebiesko. Część gospodarcza jest murowana, a stodoła klasycznie postawiona ze względów przeciwpożarowych w pewnej odległości od domu. W środku znajdują się tylko dwie izby, brak sosrębu. Widać pewien wpływ kieleczyzny w postaci zamkniętego ganku( teraz po przeczytaniu "Tropem badaczy Zagłębia Dąbrowskiego jestem nieco mądrzejszy
).Ściany wewnętrzne bielone wapnem, dach dwuspadowy eternitowy. Generalnie to jest taki budynek którego obejście jest ciekawsze od wnętrza. Środek po pierwsze jest względnie pusty - znajdziemy tam jedynie trochę podręczników, gazet, ubrań, wyposażenia kuchennego. I wszystko byłoby pięknie gdyby nie to że wszystko jest przykryte warstwą słomy z rozpadającego się sufitu. Zabrało to całą przyjemność w grzebaniu w szpejach gdyż wszystko zawilgło i zgniło.