Strażnicy Czasu

W pobliżu dawnego szybu "Albert" należącego do dąbrowskiej kopalni "Flora" znajdują się piwnice domów, stanowiące relikty dawnej kolonii pracowników tego zakładu.
Początkowo nie byłem do tego przekonany, ponieważ widać iż przez całą długość piwnic były poprowadzony prąd - co kilka metrów widnieją stłuczone ceramiki pod sufitem. Do tego dochodzą jeszcze dziwne rury w ścianach. Jednak mapa i archiwalne zdjęcie nie pozostawia ku temu żadnych wątpliwości. Znalazłem zejście jedynie do jednego domu. Wokół niego umiejscowionych jest kilka otworów o kwadratowym wejściu przez które człowiek miałby problem aby się przecisnąć. W jednym z nich widnieje stara zardzewiała rura. Czyżby to była kanalizacja? Niestety rozmiar otworów uniemożliwiał mi wygodne zrobienie zdjęcia wewnątrz-przydałaby się kamera endoskopowa.
Do jednego z otworów jakiś czas temu wpadł dzik-choć smutne to przynajmniej mam namacalny dowód na występowanie zwierzyny w samym sercu przemysłu, pomiędzy kilkoma trasami szybkiego ruchu.

Płyty ze zbrojeniem?



Piwniczka lub fundamenty komórek?



Właściwe fundamenty domu


Zejście

Musicie wybaczyć, nie nastawiałem się że piwniczki są zdatne do chodzenia więc porządna latarka została w domu.




Wspomniane miejsce po kablach







Wentylacja-była w każdym pomieszczeniu

Wspomniana rura

Zejście numer dwa, tam już zchodziłem z niemiłą perspektywą wdepnięcia w ciemnościach w truchło.






Wspomniane malutkie piwniczki, wodociągi? Nie wiem czy chcecie oglądać zdjęcie dzika więc na wszelki wypadek go nie wrzucam




Lokalizacja

Te dziwne rury w ścianach wyglądają na zwyczajny, żeliwny pion kanalizacyjny. A kolonii Albert to chyba nawet możemy wydzielić osobny temat.

Więc to zróbmy

"Zróbmy, zróbmy..."
Zrobione!

Swoją drogą bardzo mi się podoba nazwa przystanku autobusowego, znajdującego się przy ulicy Stanisława Staszica:

Zajrzałam ostatnio w tę okolicę. Na pierwszy rzut oka nie wygląda ona zbyt ciekawie: po prostu zwykłe krzaki.
Jednak jeśli się przyjrzeć dokładniej, rzeczywiście można natrafić na zachowane w dobrym stanie piwnice dwóch budynków mieszkalnych.

Jak wynika ze starych map, pierwotnie "na Albercie" znajdowały się trzy domy. Na archiwalnym zdjęciu, przedstawiającym szyb, można je wypatrzeć w tle.
Były to murowane, piętrowe domy, kryte przyczółkowym dachem z ceramiczną dachówką. Każdy z nich posiadał dwie klatki schodowe - i to rzeczywiście widać w terenie, bo w zachowanych podziemiach faktycznie znajdują się po dwa fragmenty dawnych schodów.
Obiekty te istniały jeszcze na początku lat 70. XX wieku, z tym, że środkowy z nich wyburzono znacznie wcześniej, prawdopodobnie jeszcze przed wojną. Dziś nie znajdziemy po nim śladu.
Co ciekawe, w okolicy dawnych zabudowań mieszkalnych dopatrzyć się można wśród zarośli zdziczałych drzew i krzewów owocowych, kolejnego dowodu na to, że przed laty w tym opuszczonym miejscu mieszkali ludzie.

Teren ten bardzo ciekawie wygląda zaprezentowany na geoportalowej zakładce LIDAR.

Oto relikty pierwszego z domów, położonego bliżej ulicy Kazimierzowskiej:

A to pozostałości drugiego z domów. Oczywiście nie zaglądałam do żadnych piwnic i ostrożnie mijałam wszelakie studzienki, doskonale pamiętając, co takiego Eworu znalazł we wnętrzu jednej z nich.

Zdjęcia wykonałam w marcu 2017 roku.