Strażnicy Czasu

Na to miejsce zwrócił nam uwagę nasz forumowy przyjaciel, Kusmanek.

W Strzemieszycach Wielkich, będących obecnie dzielnicą Dąbrowy Górniczej, wśród podmokłych łąk, położonych pomiędzy ulicami Jana Majewskiego, Stacyjną, Ofiar Katynia i Akacjową, znajduje się grupa wiekowych, rozłożystych drzew.
Są widoczne z daleka.
To właśnie na ich potężnych konarach, w listopadzie 1943 roku, powieszono jedenastu Polaków. Była to publiczna egzekucja, mająca stanowić okrutny odwet za zastrzelenie niemieckiego żandarma, Ernesta Bergmanna. Okupant zadbał, by spędzono na to ponure widowisko wszystkich okolicznych mieszkańców.

Zaraz po wojnie (1947 rok) pod drzewami ustawiono pomnik, którego relikty oglądać możemy do tej pory.
Lokalizacja miejsca kaźni
Kilka lat temu, w nieco bardziej cywilizowanym miejscu, przy polnej dróżce (która zapewne niebawem zmieni się w osiedlową alejkę) wzniesiono nowy krzyż z tablicą.
Lokalizacja pomnika

Nazwiska zamordowanych:
Bogucki Stanisław
Czech Stefan
Faska Stanisław
Janusiński Jan
Korzonkiewicz Czesław
Podbiega Władysław
Sapolak Jan
Wójcik Józef
Wojciechowski Stanisław
Wywiał Roman
Zarzycki Tadeusz

Jak wyglądał pierwotny pomnik jeszcze kilka lat temu, można obejrzeć na tym filmie: 11 Powieszonych
Oczywiście w podpisach filmu widnieje błąd, niemniej jednak zdjęcia warte są uwagi.
Wiosną 2013 roku wygląd miejsca kaźni przedstawiał się tak:

Tak wygląda współczesny pomnik, wzniesiony w kształcie metalowego krzyża oraz szubienicy z hakami (sztuk jedenaście). Konstrukcja została wykonana ze stali nierdzewnej przez pracowników Mikrohuty.
Obiekt zaopatrzono w tablicę inskrypcyjną, upamiętniającą śmierć powieszonych nieopodal Polaków.

Poniższe informacje pochodzą z rozdziału książki "Echo Dawnych Strzemieszyc część III" autorstwa Jana Kmiotka
Zastrzelony Ernest Bergmann był "oberwachmeisterem". Żandarm wracał w nocy z lokalu Józefy Bojdy w Strzemieszycach Małych. Mimo iż żywność była ściśle racjonowana, a alkohol mógł być sprzedawany jedynie w niemieckich sklepach to we wspomnianej gospodzie zawsze można było dobrze zjeść i wypić. Wiedzieli o tym żandarmi którzy często urządzali w środku libacje. 19 listopada 1943 trzech żandarmów mocno podchmielonych wracało po godzinie 20. Z niedalekiej odległości padły strzały, jeden z nich, Ernest został zastrzelony. Pozostali uszli z życiem. Nie wiadomo jaka organizacja przygotowała akcję, nikt po wojnie się do niej nie przyznał-wiadomo jedynie że była to grupka 7-8 mężczyzn.

Na miejsce egzekucji zostało zagonionych ponad 1000 osób. Polaków wieszano kolejno, wszyscy byli robotnikami z Zagłębia Dąbrowskiego.. Drzewa na których oparto szubienicę rosną do dziś. W książce zamieszczone są zdjęcia ogłoszeń o egzekucji jak i jej zdjęcia. Sama egzekucja odbyła się 26 listopada

Część ze zdjęć jest dostępna w internecie na stronie dawnadabrowa.pl

Jeszcze jedno zdjęcie, ze strony http://www.holocaustresearchproject.org ... sbend.html
Błędnie podpisane, jako egzekucja z Sosnowca, w dodatku przerzucone w poziomie.

Warto dodać, że jedynym z powieszonych, bezpośrednio zamieszanych w zamach, był Roman Wywiał.