Strażnicy Czasu

Witam serdecznie!
Dziś mój pierwszy dzień na portalu Strażnicy Czasu ...w chwilę po rejestracji. Oczywiście wcześniej bywałem tutaj dość często, zaczytywałem się w relacjach, opisach, "odkrywałem" na nowo uwiecznione na fotografiach miejsca, w których niegdyś gdy tam bywałem wydawały się jakieś takie powszednie i prozaiczne. Z perspektywy obiektywu Strażników Czasu duże i mniejsze miejscowości, wioski, przysiółki a w nich poszczególne domostwa a i nawet niewielkie artefakty nabrały magii i to co niegdyś było jeszcze takie zwykłe dziś widzę, że jest niezwykle istotne i ważne.Jakoś tak ociągałem się by włączyć się w to wszystko ale zmotywowała mnie "zagubiona" stacja paliw w Golińsku... i stąd decyzja raz kozie śmierć.Stacja zawsze mnie intrygowała ilekroć tamtędy przejeżdżałem i widzę, że wiele osób ma podobne podejście do takich miejsc.
Dzisiejsze zdjęcia wiążące się z tematem przedstawiają jednodystrybutorową "przypałacową" stację paliw. Nie pamiętam gdzie to było - jedna z setek rezydencji na Dolnym Śląsku (był to rok 2008), ale odszukam notatki i uzupełnię lokalizację.

O!!
Perełka! Coś takiego widziałam w Muzeum Dawnego Kupiectwa w Świdnicy.
Trzeba się spieszyć z fotografiami, bo takie rzeczy znikają z dnia na dzień. Świat pędzi do przodu.

Ciekawy debiut na Forum, witamy serdecznie!

Dziękuję bardzo Pani za miłe powitanie na Forum.
Jestem pod wielkim wrażeniem fachowości relacji, opisów i sprawozdań z objazdów, ekspedycji i wszelkich innych tego typu wizji lokalnych, które niekiedy wywołują zgrozę, zdumienie, szok a nawet ....dreszcze. Może to się wydawać śmieszne ale miałem tak z jednym z prezentowanych pałaców, który poznałem z autopsji przed rokiem 2000 , później w roku Dwóch Wież i kilkukrotnie w kolejnych latach.
Było to takie dziwne uczucie ponieważ podczas cyklicznego oglądania tego wielkiego dworu, odnosiło się wrażenie, iż ów kilkusetletni kamienny monolit chociaż pozbawiony już dachu, okien i tynku niczym zamek z piasku "rozpływa" się w bezlitosnym czasie. Właściwie jego entropia rozpoczęła się już w latach siedemdziesiątych i zaczął powoli znikać i co jest szokujące to nadal znika za sprawą "bezlitosnych" ludzi, którzy mają podręczny "kamieniołom" i taki mały "składzik" renesansowych i manierystycznych detali architektonicznych, które były wtórnie wykorzystane jako budulec podczas barokizacji obiektu. Niekiedy mam wrażenie jakbym oglądał zdjęcia z kambodżańskiej puszczy...
Jeśli chodzi o czas to faktycznie takie rzeczy jak choćby ów dystrybutor znikają na naszych oczach, gorzej znikają całe obiekty, które wydawać by się mogło będą stały kolejne stulecia. W tej chwili - pisząc o czasie mam na myśli konkretny budynek, rezydencję o której H. Lutsch pisał iż "jest to najpiękniejszy późnobarokowy pałac na Dolnym Śląsku" . Oglądałem wczoraj, przedwczoraj i kilka dni wcześniej fotografie zamieszczone na portalu z objazdu po Dębowym Gaju pow. lwówecki (i Schloss Siebeneichen) i ....żal, smutek i złość że tak się dzieje.

A tu mamy wspomniany przeze mnie dystrybutor z wystawy z muzeum w Świdnicy.
Ten egzemplarz jest przedwojenny, uderza jego podobieństwo.

Faktycznie prawie, że identyczny - być może to jest ten sam egzemplarz. Ciekaw jestem od kiedy stoi w świdnickim muzeum ?

Jednak są to dwa rożne egzemplarze! Na poniższych zdjęciach widać różnice - ręczna pompa jest ułożona w innej pozycji i "deska rozdzielcza" z licznikiem jest nieco inna.