Pałac w Kamieńcu Ząbkowickim, perełka XIX - wiecznej architektury neogotyckiej, zniszczony, rozgrabiony i spalony przez Armię Czerwoną w roku 1945, powoli wraca do dawnej świetności.
Wybudowano go na zlecenie księżnej Marianny Orańskiej w miejscu wczesnośredniowiecznego grodziska, na szczycie Grodowej Góry, według projektu i pod nadzorem wybitnego architekta tamtych czasów, Karla Schinkla.
Kamień węgielny położono w dniu 15 października 1838 roku.
Budowa trwała długo, zakończono ja w roku 1872 (z przerwą wywołaną rozwodem księżnej i związanymi z tym komplikacjami). Z powodu złego stanu zdrowia Schinkla nadzorował ją inny architekt, także doskonały specjalista - Ferdinand Martius.
Podczas II wojny światowej Niemcy urządzili tutaj magazyn przejściowy dla zwożonych z całego Śląska dzieł sztuki. Np. zbiory i archiwalia z Wrocławia rozlokowano w pałacu, w ujeżdżalni, oraz w pobliskim kościele i zabudowaniach parafialnych. Po 1945 wyposażenie pałacu zostało wywiezione bądź zdewastowane, w lutym 1946 cały kompleks spłonął, podpalony przez żołnierzy radzieckich. Część marmurów z pałacu użyto przy budowie Sali Kongresowej w warszawskim Pałacu Kultury i Nauki.
- Wikipedia
Obecnie starannie odrestaurowany pałac udostępniany jest do zwiedzania za opłatą. Sporo pozostało do zrobienia - niedawno wymieniono na przykład dach.
Poniżej zdjęcia z drona wykonane w 2019 roku oraz iluminacje sfotografowane wczoraj, po pracy.
"Wiele zabytków przeszłości, co jeszcze wczoraj istniały, jutro zniknie bezpowrotnie. (...) Obowiązkiem żyjących jest zebrać te ułomki i okruchy najdroższych pamiątek przeszłości i w pamięci przyszłych pokoleń zapisać..."