We wsi Bochotnica leżącej między Puławami a Kazimierzem Dolnym znajduje się ciekawy kamieniołom opoki - kredowej skały, "białej, dość twardej, stanowiącej dobry materiał budowlany ... zaletą jej jest porowatość dzięki której skała jest dobrym izolatorem, gdyż źle przewodzi ciepło" (Przewodnik geologiczny po Kazimierzu i okolicy autorstwa K. i W. Pożaryskich). Obecnie miejsce gdzie znajduje się kamieniołom nosi nazwę "Skały Pożaryskich"
By ułatwić pozyskiwanie skały unikając zdejmowania "nadkładu" opokę dobywano metodą górniczą drążąc sztolnie w zboczu. Poniżej kilka fotek z tych podziemnych wyrobisk
Na poniższych fotkach (być może...) ciekawoska:
Otóż gdzieś między warstwami skał na ostatnich fotkach zgodnie z opisem w Przewodniku przebiega granica między mastrychem (opoka) a danem - tzw. siwak. Co prawda w przewodniku opisano że "siwak zwietrzały i zasłonięty spływami osadów plejstoceńskich nie jest dobrze widoczny" ale przecież granica mastrych-dan to granica między Kredą a Trzecirzędem czyli "słynna" K-T a raczej K-Pg (bo trzeciorzędu już nie ma; jest paleogen i neogen). Niestety sprawa jest chyba bardziej skomplikowana bo Przewodnik został wydany w 1951 roku i w nim dan jest częścią górnej kredy. Co prawda zdanie [cytuję] "Skały siwaka, mimo że według wszelkiego prawdopodobieństwa reprezentują ostatni regresywny etap morza górno-kredowego różnią się bardzo od niżej leżących skał górnokredowych, zarówno pod względem facjalnym jak i ze względu na częstość oraz charakter występujących w nim skamieniałości" sugeruje że "coś może być na rzeczy" ale... Pomimo że geologia mnie bardzo interesuje (podobnie zresztą jak kilkanaście innych dziedzin ) jestem w niej kompletnym amatorem i dyletantem i absolutnie nie podejmuję się rozstrzygać czy można tam szukać skał z czasu zagłady dinozaurów czy nie