Po początkowych sukcesach wojsk napoleońskich na Śląsku i Łużycach w kampanii 1813 roku przyszła jednak klęska. 29 sierpnia tego roku francuska Armia Bobru została pobita pod Lwówkiem Śląskim przez połączone siły prusko-rosyjskie. Jedna z jej dywizji, 17. pod dowództwem generała Jaquesa Puthoda została okrążona i unicestwiona. 3 tys jej żołnierzy zginęło bądź utonęło w nurtach Bobru, a reszta, łącznie z dowódcą dostała się do niewoli i kolumna jeńców licząca ok. 1000 żołnierzy i 22 oficerów dotarła 8 września do Namysłowa. Jeńcy zostali umieszczeni w klasztorze i kościele św. Franciszka. Po bitwie pod Lipskiem przez Namysłów przechodziły też transporty jeńców z innych jednostek rozbitej armii Napoleona, w tym również i polskiego VIII Korpusu ks. Józefa Poniatowskiego.
W listopadzie 1813 roku wybuchła tu epidemia tyfusu i do stycznia następnego roku ofiarą jej padło co najmniej 1800 jeńców. Zmarłych chowano w kilku miejscach, jednak największym cmentarzyskiem była Piaskowa Góra, obecnie zwana Francuską.
Pastor Liebich w swojej kronice napisał:
"Es sind auch hier an 2000 Mann am hitzigen Nervenfieber (=Typhus) gestorben, die Theils in der Kieferheide auf dem Sandberge bei der Dreifaltigkeitskirche und auf der Fleischerwiese begraben wurden. "
Kościół i budynek klasztoru św. Franciszka. W budynku przetrzymywano oficerów, zaś w kościele szeregowych jeńców.
Francuska Góra i kaplica św. Trójcy. To tutaj pochowano największą liczbę zmarłych żołnierzy.
Groby żołnierskie na pewno są na tej łące
A może i pod parkingiem namysłowskiego szpitala, który zbudowano za kaplicą