Na temat tego miejsca nie ma praktycznie żadnych sensownych informacji. Podobno były tu prowadzone jakieś badania archeologiczne, które na podstawie znalezionej ceramiki wydatowały fortalicjum na drugą połowę XIII wieku. A ponadto można się dowiedzieć, że jest to "małe grodzisko stożkowe" albo "strażnica strzegąca granicy Polski i Rusi"
Małe nie jest. Północna krawędź wałów to ok 100 metrów. Co ciekawe od stron północnej, zachodniej i południowej jest bardzo trudno dostępne (strome zbocze). W drugiej połowie XIII wieku Księstwo Włodzimiersko-Halickie i Polska (Małopolska) były w stanie ciągłej wojny. Księstwo ruskie pod władzą dynastii Rurykowiczów było w latach 1241-1339 lennem Złotej Ordy, co chroniło je przed pustoszeniem ze strony Tatarów. Zamieszczam taką mapkę, która jest co prawda późniejsza, ale idealnie obrazuje teren sporny (zaznaczony na ciemnożółto) między księstwami ruskimi a Małopolską. Bolesław V Wstydliwy i Leszek Czarny mieli w owym czasie roboty po łokcie. Nie tylko ze względu na najazdy tatarskie, ale ciągłe wypady łupieżcze ze strony Jaćwięgów, Litwinów i właśnie Rusinów.
Skąd więc tu taki gródek? dość poważnie obwarowany.
Niestety w XIX wieku chłopi okoliczni upatrzyli sobie to miejsce, żeby nakopać nieco kamienia i stożek jest nadwątlony, ale wały wyglądają zacnie.
W fosie znalazłem dziwne kamyczki. Jakby malowane z jednej strony na - powiedzmy - granatowo. Wydaje mi się jednak, że jest to efekt działania ognia.