Klasycznie jak co roku majówkę spędziliśmy w Niemczech. Mimo że nadal połowa zdjęć z poprzedniej i cholera wie ile sprzed dwóch lat czeka na dysku. Takie życie
Budynek ten był pierwszym miejscem które "siadło" na tegorocznym wyjeździe, toteż miło je wspominam. Na obrzeżach średniej wielkości miasta, w uzdrowiskowej części w sąsiedztwie klasztoru i ekskluzywnych domów starości stoi dawne centrum rehabilitacyjne. Z daleka wygląda całkiem przyzwoicie. Parter głównego budynku zajmuje sala jadalna, wypoczynkowa i kuchnia. W bocznych przybudówkach znajdują się gabinety lekarskie - jeden z nich kryje wyposażony gabinet do rehabilitacji, z nieznaną aparaturą. Piętro budynku skrywało pokoje, dziś już niestety zawalone. Bardzo interesujące są piwnice - w środku znajduje się mini basen leczniczy, komplet wanien do zdrowotnych kąpieli. Najciekawszych miejscem jest pokój rehabilitacyjny z wiekowym komputerem diagnostycznym ustawionym wśród łuszczącej się farby i pleśniejących leżanek.
Budynek został wybudowany około 1902 roku. Nie znam jego poprzedniego przeznaczenia, ani kiedy do środka wprowadziło się centrum rehabilitacyjne. Do nowej siedziby przeniosło się koło 1998 roku i od tamtej pory stoi opuszczone. Patrząc po stanie konstrukcji nie ma już raczej szans na uratowanie