W Słowacji, typowo górskim kraju, mieści się mnóstwo hoteli umieszczonych z dala od cywilizacji, nastawionych głównie na narciarzy - i to często tych bogatych z Niemiec. Naturalną koleją rzeczy jest że nie wszystkie z nich przetrwają - szczególnie przez trwający kilka lat komunizm. Prezentowany obiekt stoi tuż przy polskiej granicy, przy jednej z przelotowych tras. Opuszczony stoi już od naprawdę wielu lat. Obiekt jest dość spory, i mimo że przewaliła się przez niego prawdziwa masa ludzi to nadal wygląda znośnie. W pokojach natrafimy jeszcze na pościelone łóżka. Ciekawym pomieszczeniem jest względnie dobrze zachowany bar z resztkami hookerów, menu i paroma innymi smaczkami. Do tego w sali na górze możemy znaleźć płaskorzeźby z przedstawieniami górali, a w piwnicach parę komunistycznych pamiątek. Ciekawostką jest stojący przed budynkiem wrak czechosłowackiego ratraka - Laviny.
W internecie brak jakichkolwiek informacji.