Historia odkrycia tego grodziska była bardzo ciekawa i pouczająca.
Pan Piotr Galas, przedwojenny nauczyciel z bocheńskiego gimnazjum, działał trochę jak Conan, który za życia nie przepuszczał nigdy żadnym "Gródkom", "Grodkowicom", "Grodźcom", "Mogilanom", "Kopcom" i tym podobnym..
Pana Galasa zaintrygowała go nazwa, którą nosiło jedno ze wzgórz, znajdujące się nieopodal wsi Kopaliny, położonej w gminie Nowy Wiśnicz, w powiecie bocheńskim.
Jego nazwa brzmiała: "Zamczysko"...
I tak, jesienią 1926 roku, nauczyciel - pasjonat oraz jego uczniowie, zrzeszeni w Kole Krajoznawczym, odkryli grodzisko oraz dokonali na nim pierwszych oględzin, zbierając między innymi skorupy naczyń i kości zwierzęce.
Profesjonalne badania przeprowadzono dopiero po II Wojnie Światowej, w latach 1968 oraz 1971.
Wtedy już jednak zabytek uległ częściowej dewastacji - przez wiele lat z terenu grodziska wybierano kamień do celów budowlanych.
Warownię wzniesiono na krańcu cypla, wcinającego się w dolinę potoku o bardzo stromych zboczach (sprawdziłam to empirycznie, zjeżdża się z nich nieziemsko). Od jedynej, łatwo dostępnej strony wschodniej, chroniła ją głęboka fosa.
Obszerny majdan, obecnie całkowicie zniszczony eksploatacją kamienia, otaczał potężny wał, zachowany do dziś.
Poniżej niego znajdował się drugi, niższy wał obronny (jakby obronności było mało!).
Zdobycie tego cuda, nawet dzisiaj, nie jest łatwe. Trzeba się nieźle namachać .
Gródek w Kopalinach został wzniesiony około 2500 lat temu, przez ludność kultury łużyckiej.
Świadczy o tym, znajdowana na grodzisku, charakterystyczna ceramika: chropowate i grubo schudzane ułamki naczyń "roboczych" (jak my to nazywamy, "garów codziennego łużytku" ) oraz cienkutkie i pięknie grafitowane kawałki zastawy "stołowej" lub rytualnej. Kto raz je widział na żywo, nie pomyli ich z niczym innym.
Ale na tym nie koniec, walory obronne "Zamczyska" sprawiły, że gródek został zamieszkany kolejny raz, w okresie średniowiecza, pod koniec XIII i w XIV wieku.
Nic w tym dziwnego - wystarczyło jedynie naprawić i nadsypać wiekowe wały, zbudowane przez "łużyczan".
Podczas prac wykopaliskowych znaleziono, pochodzącą z okresu średniowiecza, ceramikę, gwoździe, kości zwierzęce, a nawet żelazny topór oraz grociki strzał, podkowy i strzemiona końskie.
Zaobserwowane ślady spalenizny świadczą prawdopodobnie o tym, że funkcjonowanie grodziska zakończył gwałtowny pożar.
Grodzisko, po wieloletniej eksploatacji, wygląda po prostu, jak jajko na miękko z wybranym żółtkiem. Nie wiem, jak to inaczej opisać obrazowo. Chyba trzeba tam po prostu być i zobaczyć wszystko "naocznie".
Do dziś zachowało się archiwalne zdjęcie, wykonane około roku 1930, czyli mniej więcej w czasie, gdy rozpoczynano eksploatację kamienia. Pozwoliłam sobie je zamieścić wraz ze współczesną interpretacją obiektu.
Lokalizacja
LIDAR