Strona 1 z 1

Słupia koło Szczyrzyca - gródek stożkowaty

: piątek 13 lut 2015, 20:43
autor: Karolina Kot
Swojego czasu wyobrażałam sobie raj następująco:

- Widzisz ten kurhan?
- Który? Ten obok cmentarzyska neolitycznego?
- Nie, chodzi mi o tamten dalej, przy tych dwóch grodziskach.


Wydawało się, że takie archeologiczne El Dorado istnieć po prostu nie może.
Ale Małopolska potrafi zaskoczyć. Dwa grodziska, datowane mniej więcej na ten sam okres dziejowy, oddalone od siebie (dosłownie!) o rzut kamieniem? Niemożliwe.
A jednak!

Kiedy nad doliną Tarnawki we wsi Słupia (powiat limanowski, gmina Jodłownik) dostrzegłam świetnie zachowane relikty opisywanego już od dawna grodziska, w najśmielszych snach nie przypuszczałam, że tuż obok znajduje się drugi tego typu zabytek.
Dopiero niedawno, przeglądając fotogrametryczne mapy Geoportalu, z kompletnym zdumieniem dostrzegłam, iż tuż obok wzmiankowanego w literaturze obiektu, znajduje się kolejne, dużo mniejsze grodzisko stożkowate, prawdopodobnie nieznane dotąd naukowcom.
Ręce mi opadły! Od trzynastu lat łażę po krzakach, potykam się o wały kamienne, zjeżdżam na tyłku z majdanów w fosy i wspinam się na kopce, ale jeszcze takiego archeologicznego cyrku nigdzie nie spotkałam!

Oczywiście w pierwszy wolny dzień odpaliłam Archimedesa i pognałam do Słupii na rekonesans terenowy.
I rzeczywiście: są tam dwie strażnice, jedna obok drugiej. Jaja kompletne, że się tak niezbyt naukowo wyrażę.
Po kiego grzyba zbudowano mniejszy gródek?
Można się jedynie domyślać, opcji jest kilka:

- Bo tak!
- Bo ten pierwszy okazał się być za mały.
- Bo ktoś się rozmyślił co do lokalizacji i zarzucił prace.
- Bo mniejszy gródek uległ zniszczeniu i dlatego wybudowano nowy.
- Bo czegoś z jednej strażnicy nie było widać i dla lepszego kontaktu wzrokowego usypano drugi kopiec.
- Bo się ludziom w średniowieczu po prostu potwornie nudziło.
I jeszcze kilka innych wariantów.

Dawno nie widziałam tak naturalnie obronnego miejsca, jak to, na którym w średniowieczu powstała ta malutka strażnica.
Długi cypel, otoczony nieprzebytymi (sprawdziliśmy na własnej skórze) dolinami o niemal pionowych ścianach, dostępny jest tylko z jednej strony, przez wąziutkią szyję. Idąc nim, mieliśmy niemal pewność, że po długich poszukiwaniach, wreszcie kierujemy się tam, gdzie trzeba. To miejsce aż się prosiło o zaadoptowanie na malutką twierdzę!
Wystarczyło u podstawy cypla postawić dwóch rycerzy na koniach (o ile by się zmieścili), by nikogo nie przepuścić dalej, ku grodzisku.

Strażnica średniowieczna, która się w tym miejscu wznosiła, służyła do obserwacji i obrony doliny rzeczki Tarnawki, doskonałego traktu komunikacyjnego.
Pozostał po niej całkiem spory kopiec, odcięty od proksymalnej części cypla zniwelowaną już w dużym stopniu fosą. Pierwotnie stała się na nim zapewne drewniana wieża.
Wokół gródka straszą przepaście, na dnie których szumią potoki oraz sama Tarnawka. Ciekawe, w jaki sposób mieszkańcy zaopatrywali się w wodę?

Lokalizacja na Wikimapii
Tak wygląda nasza strażnica na LIDARze z Geoportalu.