kusmanek pisze:...Natomiast odnośnie otworów o które pytałem, znalazłem dwie wersje. Pierwsza - że są to doły posłupowe. Patrząc na gęstość ich rozmieszczenia, ta hipoteza wydaje mi się być nietrafiona. Druga natomiast mówi, że są to prymitywne żarna, służące do rytualnego ucierania zboża na mąkę. Według mojej oceny - miałoby to głębszy sens. Ale jak było naprawdę - chyba już się nie dowiemy.
Ja o Göbekli Tepe pierwszy raz przeczytałem w 2016 w książce "Magowie Bogów" Grahama Hancock'a. Opisując to miejsce (zaraz w pierwszym rozdziale) nie wspomniał ani słowem o tych zagadkowych dołkach a szkoda bo oprowadzał go po wykopaliskach prof. Klaus Schmidt - szef ekipy archeologów która odkopała to miejsce. W dalszej części książki Hancock opisuje bardzo podobne do Göbekli Tepe, leżące kilkadziesiąt kilometrów dalej na południowy wschód, "nietknięte ręką archeologa" Karahan Tepe. A przy opisie w/w miejsca znalazłem taki fragment:
"Wzdłuż szczytu grzbietu znajdujemy liczne okrągłe zagłębienia, jak małe kratery, wykute w skale. Niektóre mają bardzo ostre, wyraziste krawędzie, średnicę około 30 i głębokość do 15 centymetrów - chociaż są też większe i mniejsze. W większości są zgrupowane po tuzin lub więcej, czasem ułożone w rzędy, czasem w kręgi lub spirale - lecz w tak przypadkowy sposób, że trudno dostrzec kierującą tym logikę."
Niestety nawet nie próbuje spekulować do czego miały służyć