Göbekli Tepe (Turcja) – najstarsze sanktuarium świata

[Franek D.]

Zainspirował mnie wczorajszy odcinek z cyklu Starożytni kosmici - „Return to Göbekli Tepe”.
Przedstawiono w nim hipotezę wzniesienia tej megalitycznej konstrukcji z pomocą istot pozaziemskich.

Ustawienie dwóch głównych słupów kolejnych kręgów ma związek z astronomią. Przestrzeń pomiędzy ich ścianami wycelowana jest w kierunku dołowania najjaśniejszej gwiazdy nieba Syriusza i w tym samym czasie po drugiej stronie w kierunku górowania gwiazdozbioru Łabędzia z jego najjaśniejszą gwiazdą Deneb. Według autorów wczorajszego filmu plaszczyzny ścian dokładnie skierowane są na leżącą w Łabędziu gwiazdę KIC 8462852. Część naukowców rozważa istnienie wokół niej obcej cywilizacji. https://pl.wikipedia.org/wiki/KIC_8462852

[Czech]

12 tys. lat temu Deneb oraz sąsiadująca w Łabędziu KIC 8462852 /odległa 1,5 tys lat świetlnych/ - z przypuszczalnie zaawansowaną technologicznie cywilizacją - górowały /i nadal górują/ nad obecnym tureckim niebem w miesiącach letnich. O tej porze roku, w epokach paleolitu i mezolitu plemienne grupy koczujący ludzi zbierały w rejonie wzgórza nasiona traw zbożowych.

W miesiącach zimowych, pół roku później, w momencie dołowania Deneb, na tamtejszym niebie górował /i obecnie nadal góruje/ Syriusz /odległy o 8,6 lat świetlnych/. To właśnie tej gwieździe powszechnie przypisuje się genezę budowy kolejnych kręgów świątyni Gobekli Tepe. O tutejszym kulcie Syriusza zdecydowano na podstawie nocnego położenia gwiazdy w perspektywie kamiennych słupów.

Afrykańskie plemię Dogonów jakiś czas temu zadziwiło naukowców niewytłumaczalną wiedzą o kosmosie.
Dogoni w swoich podaniach wymieniali obok jasnego Syriusza A, kolejnego białego karła Syriusza B /widocznego jedynie przez silne teleskopy/ oraz zamieszkałego według nich przez nieziemskie istoty Syriusza C /dotąd nieodkrytego/.
Według Dogonów: „Nommo przylecieli na ziemię w arce, która lądowała ruchem wirowym, przypominającym kołowrotek. Arka zeszła na ziemię w dalekim kraju położonym na północny-wschód od miejsca pobytu Dogonów”.

Gobekli Tepe jest najstarszą w dziejach ludzkości konstrukcją megalityczną. Jej wybudowanie wymagało od ówczesnych ludzi wybitnych umiejętności architektonicznych i organizacyjnych - obcych prymitywnym społeczeństwom.
Dlatego też rozważana jest teza, że „ktoś” musiał im w tym pomagać.

Patrząc na graficzną wizualizację można zrozumieć, jak owi ludzie przy pomocy kamiennych narzędzi potrafili wyciosać i wyrzeźbić potężne bloki skalne i w jaki sposób, nie używając zwierząt pociągowych przepchali je z odległości ponad 1 km. Problem zaczyna się przy odgadnięciu techniki pionowego ustawienia 40-to tonowych słupów i przede wszystkim poziomego osadzenia na nich potężnych czap litery T

[smar]

...Afrykańskie plemię Dogonów jakiś czas temu zadziwiło naukowców niewytłumaczalną wiedzą o kosmosie.
Dogoni w swoich podaniach wymieniali obok jasnego Syriusza A, kolejnego białego karła Syriusza B /widocznego jedynie przez silne teleskopy/ oraz zamieszkałego według nich przez nieziemskie istoty Syriusza C /dotąd nieodkrytego/.
Według Dogonów: „Nommo przylecieli na ziemię w arce, która lądowała ruchem wirowym, przypominającym kołowrotek. Arka zeszła na ziemię w dalekim kraju położonym na północny-wschód od miejsca pobytu Dogonów”...

Można by długo (i jak dla mnie ciekawie ) dyskutować o kosmologii (i nie tylko; bo i wątki biochemiczne - "podwójna spirala" - były poruszane ) Dogonów ale ostatecznie zostało to uznane za wpływ współczesnej wiedzy na to Plemię. Może w wolnej chwili poszukam źródła w którym to wyczytałem

[smar]

Poszperałem trochę w starych książkach. W dostępnych mi pozycjach najwięcej o mitologii Dogonów znalazłem w "Spór o Synów Nieba czyli powtórka z paleoastronautyki" Arnolda Mostowicza z 1994r (choć już kilkanaście lat wcześniej wspominał o nich w swoich książkach Lucjan Znicz). Z kolei krytycznie do owych przekazów wypowiedział się (któż by inny! ) James Randi w "Daniken, tajemnica Syriusza, parapsychologia i inne trele-morele" cz. I również z 1994r.

[Franek D.]

Legenda Dogonów poszła więc do kąta

Przeanalizowałem dokładnie opisane wcześniej górowania Syriusza oraz Deneb. Należy się poważne sprostowanie.

12 tys. lat temu, gdy stawiano pierwsze monolity sanktuarium, północny biegun nieba wyznaczała sąsiadująca z Łabędziem gwiazda Wega, co było spowodowane ruchem precesyjnym osi ziemskiej. Po stronie północnej nieboskłonu, wokół nieruchomej Wegi krążyła widoczna każdej nocy Deneb. Syriusz pojawiał się na nocnym niebie pod koniec lata, dając sygnał na rozpoczęcie zbioru nasion i owoców.
Czyżby Gobekli Tepe pełniło rolę kalendarza?

Obecnie w półroczu letnim, w nocy nad Gobekli Tepe góruje w zenicie Wega, a Deneb wznosi się na wys. 82°. Syriusz jest wtedy niewidoczny.
W półroczu chłodnym Wega i Deneb wędrują pod widnokręgiem, natomiast Syriusz góruje pod kątem 36,5°.

[smar]

W półroczu chłodnym Wega i Deneb wędrują pod widnokręgiem, natomiast Syriusz góruje pod kątem 36,5°.

Sorry ale mała uwaga. Wega, Deneb i Syriusz codziennie, przez okrągły rok wędrują dokładnie tak samo: wschodząc, zachodząc, górując i "dołując" (zakładam że "dołowanie" oznacza najniższe położenie we współrzędnych horyzontalnych?). Tylko wskutek ruchu obiegowego Ziemi wokół Słońca w ciągu roku słonecznego zmienia się czas (słoneczny) w którym te zjawiska mają miejsce. Dla przykładu jeżeli Syriusz góruje o północy 31 grudnia to tak samo góruje w południe 3 lipca! Tyle, że Słońce również wtedy góruje i oczywiście nic poza Słońcem, Księżycem i czasami Wenus na niebie nie zobaczymy (chyba że jakiś bardzo jasny bolid w stylu Meteorytu Tunguskiego lub Czelabińskiego )
Mówiąc o górowaniu czy "dołowaniu" jakiejś gwiazdy musimy dodać jaką godzinę/porę dnia mamy na myśli