Obecny krajobraz rozwadowskich terenów kolejowych części zachodniej w znacznym stopniu odbiega od tego jaki udało mi się zarejestrować będąc tam kilkanaście miesięcy temu.
Ideał urbeksowych klimatów jakim zapewne była stara nieczynna lokomotywownia, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, zamieniona została w stertę gruzu. Ten sam los podzielił inny dwupiętrowy budynek zlokalizowany nieopodal, a który stał się celem naszej wczorajszej wizyty.
Penetrując okolice, natknęliśmy się na trzy sąsiadujące ze sobą opuszczone obiekty, z czego dwa na chwilę obecną są niedostępne.
Obiekt, który udało nam się zwiedzić, to zbudowany na planie kwadratu piętrowy budynek z parterową murowaną dobudówką połączoną klatką schodową.
Z odnalezionej tam wizytówki drzwiowej, wynika że budynek ten był niegdyś najważniejszym organem kolejowego organizmu- dyspozytornią.