Prudnik - mogiła zbiorowa na Placu Farnym

[Karolina Kot]

O tej historii niewielu Prudniczan pamięta. Ja również nie zdawałam sobie z niej sprawy.
Oczywiście domyślałam się, że obecny Plac Farny, otaczający zabytkowy kościół pod wezwaniem Archanioła Michała, był niegdyś parafialnym cmentarzem, ale nie przypuszczałam, że znajduje się w tym miejscu także zbiorowa mogiła z okresu II Wojny Światowej.
W dodatku upamiętniona tablica memoratywną.

Prudnik został zbombardowany przez sowieckie samoloty w dniu 25 marca 1945 roku (był to piątek). Bomby zostały zrzucone prawdopodobnie przez pomyłkę, spowodowaną stanem upojenia alkoholowego radzieckich żołnierzy, znajdujących się na terenie miasta. Przypuszczalnie wysłali oni w kierunku samolotów nieprawidłowe sygnały świetlne.

W wyniku nalotu zniszczeniu uległa część rynku, zabytkowe kamienice i dom pogrzebowy ojców bonifratrów. Wieża Woka ocalała chyba tylko cudem.
Jedna z bomb wyrwała ogromny lej między wspomnianym wyżej kościołem farnym, a dzisiejszym Domem Katolickim.

Gdy wszystko ucichło ojcowie bonifratrzy zebrali z terenu starówki ciała zabitych mieszkańców miasta i pochowali je przy kościele Michała Archanioła, w leju po bombie, w zbiorowej, bezimiennej mogile. W sumie na Placu Farnym spocząć miało około sześćdziesięciu osób, kolejnych piętnaście pogrzebano w pobliskim ogrodzie kościelnym.

O tych dramatycznych wydarzeniach z końca 1945 roku dowiedziałam się z książki "Wszystko jest, tylko ludzi nie ma", w której umieszczono m.in. wspomnienia pana Herberta Schindlera, będącego naocznym światkiem tamtych wydarzeń.
Cieszę się, że na ścianie świątyni, nieopodal wojennego grobu, niewidocznego dziś spod kamiennego bruku Placu Farnego, znalazła swoje miejsce pamiątkowa tablica, upamiętniająca cywilnych mieszkańców Prudnika, ofiar wojny.