W okolicy znajdował się jeszcze jeden wapiennik.
Jest widoczny na mapach z połowy XX wieku.
Niestety, zachowało się po nim jedynie zagłębienie w ziemi upiększone śmieciami oraz sterta kamieni - niektóre z nich są charakterystyczne przepalone. Jestem na 100% pewna, że trafiłam we właściwe miejsce, chociaż dotarcie w jego pobliże zajęło mi niemal pół godziny (powrót drugie tyle). Chyba założę osobny temat poświęcony przedzieraniu się do miejsc po dawnych wapiennikach.
Moja determinacja była godna samego Roberta Scotta.
LokalizacjaZdjęcia krzaków, wykonane w styczniu 2016 roku można sobie pooglądać poniżej.
Jednym słowem - wapiennik dla koneserów.
"Wiele zabytków przeszłości, co jeszcze wczoraj istniały, jutro zniknie bezpowrotnie. (...) Obowiązkiem żyjących jest zebrać te ułomki i okruchy najdroższych pamiątek przeszłości i w pamięci przyszłych pokoleń zapisać..."