Monastyrek polozony na terenie twierdzy. Z opowiadan pana ze sklepu wynikalo ze kiedys nad kosciolem mial piecze mily pop. W te czasy mozna bylo na terenie twierdzy rozbic namiot, milo pogadac a nieraz i razem cos chlapnąc z duchownym. Teraz jest nowy opiekun i nie jest juz ponoc zbyt przychylnie nastawiony do odwiedzajacych. Do mnie sie np. przypierniczyl , ze moj aparat za glosno robi zdjecia i ten dzwiek przeszkadza mu w rozmowie z kumplami...
Wnetrza sa pelne malowidel nasciennych.
Obok drugi budynek w ruinie