Strona 1 z 1

Kraków - Muzeum Przyrodnicze PAN

: piątek 03 lut 2017, 20:01
autor: Franek D.
Przy ulicy Świętego Sebastiana 9, wśród bogatych zbiorów Muzeum Przyrodniczego Instytutu Systematyki i Ewolucji Zwierząt Polskiej Akademii Nauk, znajduje się jeden z najcenniejszych polskich okazów muzealnych. Jest to jedyny na całym świecie - zachowany w całości - okaz nosorożca włochatego.
W 1929 roku, w kopalni wosku ziemnego w Staruni koło Stanisławowa (ob. Iwano-Frankiwsk - Ukraina), odkryto leżące na grzbiecie, nieuszkodzone i zabalsamowane cielsko samicy nosorożca, pochodzące sprzed 30 tysięcy lat.
Kopię krakowskiego oryginału oglądać można w najsłynniejszych muzeach świata:

Re: Kraków - Muzeum Przyrodnicze PAN

: piątek 24 lut 2017, 22:11
autor: Karolina Kot
Sama kamienica, w której mieści się Muzeum Przyrodnicze, jest bardzo ciekawa.
Została wzniesiona w 1912 roku, według projektu J. Pakisa i Wacława Krzyżanowskiego. Pierwotnie mieściła otwartą w dniu 3 września 1914 roku łaźnię rzymską. Funkcję tę upamiętnia umocowany do drzwi, oryginalny termometr.
We wnętrzu na szczególną uwagę zasługują piękne witraże oraz wyjątkowo długa sień ozdobiona marmurową okładziną z zakładu Zygmunta Schönberga oraz płytkami ceramicznymi Jana Godzickiego. Obydwaj rzemieślnicy pozostawili tu swoje sygnatury.
Z klatki schodowej Muzeum rozpościera się widok na ogród Zgromadzenia Księży Misjonarzy.

Re: Kraków - Muzeum Przyrodnicze PAN

: piątek 24 lut 2017, 23:46
autor: Karolina Kot
W Muzeum największe wrażenie zrobiła na mnie pani nosorożyca. Od dziecka marzyłam, żeby wreszcie obejrzeć ten wyjątkowy okaz, o którym wielokrotnie opowiadał mi mój tata.
Nic więc dziwnego, że gdy weszłam do sali poświęconej znaleziskom ze Staruni, na moment zawilgotniały mi oczy.
Historia odkrycia i preparowania zabytku jest także godna uwagi. Sztab specjalistów wykonał ciężką pracę po to, byśmy dziś mogli podziwiać to znalezisko.

23 października 1929 roku, w kopalni głębinowej ozokerytu, znajdującej się na terenie wsi Starunia koło Stanisławowa, zespół poszukiwawczy, działający pod kierownictwem Eugeniusza Panowa, napotkał na głębokości 12,5 metra na prawie nieuszkodzony okaz nosorożca włochatego, leżący na grzbiecie. Zwłoki miały nieliczne uszkodzenia, z których największym był otwór w brzuchu, przez który na zewnątrz ciała wydostały się wnętrzności, częściowo zachowane w osadzie otaczającym ciało. Unikalna fosylizacja tego okazu była możliwa dzięki konserwującym właściwościom wosku ziemnego i soli kamiennej, które obficie występują w iłach otaczających skamieniałość.
Podczas dalszych badań stwierdzono, że nosorożec ten to młoda, trzyletnia samica. Nie zachowała się jej okrywa włosowa (poza paroma kępkami), odpadły także kopyta oraz rogi.

W celu wydobycia okazu wydrążono specjalny szyb transportowy, co było możliwe dzięki pomocy Wojska Polskiego. Nosorożca wydobyto 17 grudnia 1929 roku, a 22 grudnia przewieziono go do Krakowa, gdzie znajduje się do dziś, w Muzeum Przyrodniczym. Ostatecznej preparacji i konserwacji dokonał rzeźbiarz z wykształcenia, a preparator z zawodu, Franciszek Kalkus. Skórę zdjęto, a następnie założono na przygotowany model nosorożca, a szkielet oddzielono od mięśni i części miękkich, które zakonserwowano oddzielnie.
Sporządzono także formę do wykonywania gipsowych odlewów nosorożca. Kierownikiem tych prac od strony naukowej był zoolog, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, Jan Wacław Stach.
Wypchany okaz z oryginalną skórą, słoje z utrwalonymi w formalinie częściami miękkimi, model gipsowy w pozycji znalezienia oraz skamieniałości towarzyszące nosorożcowi zostały udostępnione do oglądania w Muzeum Fizjograficznym PAU w czerwcu 1930.
Szkielet nosorożca nieco dłużej czekał na rekonstrukcję. Ostatecznie został zaprezentowany w krakowskim muzeum dopiero w roku 1948.

Cały proces odkrywania, wydobycia i preparacji zwierzęcia był opisywany w licznych dziennikach krajowych i zagranicznych.

- za Wikipedią, tekst dość mocno zredagowałam

Nosorożec, któremu nadano imię "Nosia" przez dziesięciolecia przechowywany był w siedzibie Muzeum Przyrodniczego Instytutu Systematyki i Ewolucji Zwierząt Polskiej Akademii Nauk w Krakowie, przy ulicy Sławkowskiej 17.
W czasie II Wojny Światowej Niemcy przygotowywali się do wywiezienia ważącego prawie 900 kg eksponatu. Na szczęście nie zdążyli, udało im się jedynie wykonać odlew zwierzęcia, który prezentowany jest dziś w Muzeum Przyrodniczym "Haus der Natur" w Salzburgu.
W obecnym miejscu, przy ulicy Świętego Sebastiana, nasz włochaty nosorożec zyskał o wiele bardziej komfortowe warunki. Przebywa w zamkniętej gablocie utrzymującej stałą wilgotność i temperaturę.

Re: Kraków - Muzeum Przyrodnicze PAN

: sobota 25 lut 2017, 10:02
autor: Karolina Kot
Poza królującą ponad wszystkimi Nosią na wystawie można obejrzeć także szczątki innych wymarłych zwierząt, między innymi mamutów i niedźwiedzia jaskiniowego.
Bardzo sympatycznie prezentuje się wystawa poświęcona szczątkom zwierzęcym i roślinnym, zatopionym w bursztynie.

Re: Kraków - Muzeum Przyrodnicze PAN

: sobota 25 lut 2017, 23:57
autor: Karolina Kot
W dziale geologicznym utknęliśmy na długo. Gabloty poświęcone polskim skamieniałościom potraktowano z godnym uwagi pietyzmem.
Zachwyciła mnie nie tylko ogromna ilość zgromadzonych okazów i ich precyzyjne opisy (jest tego tak dużo, że można się pogubić!), ale przede wszystkim to, że ktoś bardzo się starał, żeby przekazać taki niełatwy kawałek wiedzy o kamieniach w sposób pełen pasji.
Komuś się chciało umieścić w gablotkach informacje, co można znaleźć w obrębie stanowiska mieszczącego się w danej miejscowości, zachęcić do poszukiwań albo ostrzec przed trudnościami.
I fajnie to wszystko wyszło!

W efekcie nakręciłam się do kolejnych wypraw z młotkiem geologicznym w ręce. ;)

Re: Kraków - Muzeum Przyrodnicze PAN

: poniedziałek 27 lut 2017, 14:09
autor: Karolina Kot
Sala poświęcona petrologii i mineralogii także jest bardzo bogato wyposażona w eksponaty. Poza różnokolorowymi okazami kryształów można tu zobaczyć także np. minerały uzyskiwane przemysłowo.

Re: Kraków - Muzeum Przyrodnicze PAN

: poniedziałek 27 lut 2017, 14:38
autor: Karolina Kot
Część Muzeum, mieszcząca terraria i akwaria, jest chyba najbardziej lubiana przez turystów, a zwłaszcza przez dzieci.
Spacerując pomiędzy taflami szkła trudno sobie wyobrazić, jak to miejsce wyglądało w czerwcu 2012 roku, kiedy zdemolował je poprzedni właściciel.

Aquarium przy ulicy św. Sebastiana przestało istnieć. A dokładniej rzecz ujmując zostało niemal zrównane z ziemią.

Właściciel wyprowadzając się z budynku doszczętnie porozbijał akwaria, dekoracje i co gorsza zostawił bez opieki, w ciemności i bez jedzenia, kilkanaście zwierząt, w tym niektóre gatunki jadowite lub zagrożone wyginięciem. Amerykanin Nathan Gendreau twierdzi jednak, że niszczył wyposażenie akwarium aby móc szybciej je usunąć i zdążyć wynieść swoje mienie przed eksmisją. Dodaje, że zwierzęta nie były karmione, aby przygotować je do transportu.

Komornik zjawił się w Aquarium po tym jak jego właściciel, Amerykanin Nathan Gendreau, przegrał proces sądowy z ISEZ PAN. Instytut zarzucał mu niszczenie budynku i niepłacenie czynszu. Zaległości według instytutu wynoszą ok. 500 tys. zł.

Komornik w budynku przy Sebastiana zjawił się w poniedziałek o godz. 9 w asyście policji. - Byłem zdumiony poziomem zniszczeń. Ekspozycja została zdewastowana – mówi Marcin Różycki, komornik sądowy.

Piotr Rąpalski
2012-06-18
Źródło i zdjęcia zniszczonej ekspozycji: kraków.naszemiasto.pl

Na szczęście aktualnie wszystko wróciło do normy, zwierzęta są zadbane, zadowolone i leniwym wzrokiem spoglądają na zwiedzających.