Strona 1 z 1

Limanowa - Muzeum Regionalne, wystawa stała "Świat dawnej apteki"

: niedziela 03 gru 2017, 22:24
autor: Karolina Kot
W znajdującym się w pomieszczeniach zabytkowego Dworu Marsów Muzeum Regionalnym Ziemi Limanowskiej w dniu 25 sierpnia 2017 roku otwarto ciekawą wystawę stałą "Świat dawnej apteki na polsko - słowackim pograniczu".
W jednym z pomieszczeń placówki z ogromną starannością odtworzono wnętrze sali ekspedycyjnej limanowskiej apteki, należącej od XVIII wieku do wielopokoleniowej rodziny Müllerów, a następnie, w wyniku kolejnych mariaży, do spadkobierców rodu: rodziny Zubrzyckich i Bączkowskich.
Wystawę zaplanowano w taki sposób, by stworzyć efekt zatrzymanego w czasie kadru z archiwalnego filmu.

Oto obok aptecznej lady zatrzymał się elegancki mężczyzna ze starannie przyciętą brodą i kapeluszem w ręce. Najwyraźniej dopiero co złożył zamówienie na lek, przedstawiając karteczkę z receptą, a obecnie oczekuje na jej realizację, w zamyśleniu spoglądając w dal. Minę ma zmartwioną i pełną napięcia, być może medykament przeznaczony jest dla jego bliskiego chorego.
Pod drugiej stronie kontuaru, w jasnej koszuli z wysoką stójką i szerokimi rękawami, nachyla się nad moździerzem pani magister Klementyna Bączkowska, ostatnia właścicielka apteki. Ze skupioną twarzą spogląda na zapisaną odręcznym, trudnym do przeczytania, lekarskim pismem recepturę i wprawnym ruchem, wymagającym odpowiedniego użycia siły, rozciera jednocześnie jeden ze składników, który znajdzie się w składzie leku.

Obok pani Klementyny widzimy oryginalną, XIX-wieczną wagę aptekarską oraz zabytkowy mikroskop optyczny firmy Riechert, pochodzący z końca XIX wieku. W pobliżu ustawiono pięknie zdobioną akantami mosiężną kasę z roku 1910, wyprodukowaną przez firmę National, a także wyjątkowej urody prasę do korków w kształcie krokodyla, także datowaną na koniec XIX wieku. Za jej pomocą ugniatało się korek, by móc go potem osadzić w otworze buteleczki z medykamentem.
Meble apteczne nie są, niestety, oryginalne. Wykonano je współcześnie, ale z całą starannością starano się odtworzyć ich wygląd na podstawie archiwalnych zdjęć i zachowanych do dziś pojedynczych modułów. Posiadają one 150 szuflad na których umieszczono około 100 tabliczek z łacińskimi nazwami leków oraz dwie przeszklone nadstawki, w których prezentowana jest część eksponatów: możdzierze, szkło laboratoryjne, różnego typu pojemniki i buteleczki, młynki do mielenia ziół oraz książki. Na szczególną uwagę zasługuje oryginalna prezerwatywa firmy Olla - Gum z roku 1930 (nigdy nie użyta :-) ), a także najcenniejszy chyba eksponat kolekcji: autentyczna lampa naftowa, podarowana właścicielowi apteki, Antoniemu Müllerowi, przez samego Ignacego Łukasiewicza.
Osobiście największe wrażenie zrobiła na mnie pochodząca z czasów II Wojny Światowej recepta z sygnaturą doktora Edwarda Szczeklika. Jest to postać,której nie trzeba przedstawiać żadnemu polskiemu lekarzowi, ani studentowi medycyny.
Mam nadzieję, że kanon badania przedmiotowego z "Diagnostyki ogólnej chorób wewnętrznych" nadal traktowany jest przed młodych adeptów zawodu z takim samym szacunkiem, jak dawniej.

Mnie się na wystawie bardzo podobało! Mam nadzieję, że uda mi się tam jeszcze raz zajrzeć, bo nie poprzyglądałam się wszystkiemu z należytą starannością.