Na końcu wsi Kurozwęki w powiecie staszowskim, na wzniesieniu przy drodze do Staszowa, stoi niewielki kościółek św. Rocha. Jest on przez zwiedzających tę miejscowość całkowicie pomijany. Największą bowiem atrakcją wsi jest pałac oraz hodowla bizonów .
Kościółek został wzniesiony w połowie XVIII wieku jako wotum dziękczynne za ocalenie mieszkańców w czasie epidemii cholery w 1705 roku.
Jest to świątynia murowana na planie prostokąta, zamknięta od południa półkoliście a od północy poprzedzona kruchtą. Dosyć stromy dach gontowy wieńczy barokowa sygnaturka. Całość otacza mur z bramką.
Świątynia była uszkodzona podczas II wojny światowej a po wojnie przeszła generalny remont, który niestety przydałby się i teraz.
Obecnie obiekt pełni funkcję kaplicy. Nabożeństwa odbywają się tutaj tylko dwa razy w roku.
Jako ciekawostkę warto dodać, że świątynia nigdy nie pełniła stałej funkcji sakralnej. Ożywała jedynie w czasie epidemii.
Podobno teren wokół kościoła był także wykorzystywany do grzebania powstańców styczniowych pochodzących z okolic.