Kominek kojarzy się z ogniem, ogień m.in. z ogniskiem domowym, rodziną, sytością, ciepłem i bezpieczeństwem. Jak postrzegali te zależności a w istocie niezwykle złożoną symbolikę kominka mieszkańcy rezydencji większych i mniejszych prześledzimy na przykładach zachowanych różnorakich "obudów" palenisk w pałacach dworach i zamkach. Zachowało się ich na Śląsku dość dużo bo ponad kilkaset ale niestety nie wszystkie są tak spektakularne jak ten od którego dziś zaczynamy.
A zaczynamy od "egzemplarza" z roztoczańskiego pałacu wzorowanego na rzeźbach z nagrobków Medicich w "Sagrestia Nuova" przy kościele San Lorenzo wykonanych przez Michelangela Buonarrotiego. Czyli jak widać najwyższa półka! Po co jechać do Toskanii i Florencji - jeszcze teraz w dobie pandemii, jak mamy tu na miejscu takie cuda. Uogólniając na zakończenie tego wstępu możemy powiedzieć, że o znaczeniu tego stałego elementu wyposażenia rezydencji napisano już tak wiele, że sami badacze tematu gubią się w swoich teoriach. To Hestia, to Hefajstos to znowu Wulkan pojawiają się i znikają; wszystkie te postacie z mitologii są ciekawe ale czy czasem nie chodziło w tym wszystkim o to by było ciepło . Na dziś już wystarczy tej teorii. Obiecuję, że będzie jedynie po kilka zdań przy każdym kolejnym kominku.
Tak dla porównania:
https://www.britannica.com/topic/Medici-Chapel
----------
W drugiej sali w roztoczańskim pałacu znajdują się dwa lustrzanie do siebie ustawione kominki. Mocno gierowane, barokowe obudowy palenisk zwieńczone są obramieniami w formie architektonicznych nastaw, której zapewne wypełnione były obrazami. Pomiędzy obudową a nastawą wypracowano dość szeroki pas - obramiony na bokach dwiema wolutami. W centralnej części umieszczone były płaskorzeźbione plakiety z marmuru.Ta z kominka prawego przedstawia greckiego boga Hefajstosa (łac. Vulcanusa). Co jest w pewnym sensie oczywiste ponieważ w mitologii greckiej ten syn Zeusa i Hery to bóg ognia. Plakieta z kominka lewego na dziś nie przedstawia nic....ponieważ dostała nóg. Gdzieś miałem zdjęcia przedwojenne; jak je znajdę to zamieszczę i dopełnimy sobie opowieść o sprośnych bogach starożytnej Grecji.
Jak widzimy na zdjęciu nr 9, na wyłamanym gzymsie - nad bocznymi wolutami, widoczne są metalowe pręty, które służyły zamocowaniu kolejnych elementów, które „wyparowały”. Były to wykonane z kamienia najprawdopodobniej wazy lub inne naczynia albo… szyszki pinii; zresztą na szczycie nastawy (okalającej obraz ) także były, po bokach zamocowane jakieś dekoracyjne elementy ; )).
Na zdjęciu nr 10 kolejny kominek – tym razem narożny.
Jego detale będą w kolejnych odsłonach, jednakże już teraz chciałbym zwrócić uwagę na materiały z których zostały wykonane te dotychczas zaprezentowane. Do tej pory dominuje różnego rodzaju kamień, który swoją barwą podkreśla tektonikę i eksponuje najbardziej istotne elementy. Przykładowo plakieta z Hefajstosem wykonana z "Białej Marianny" osadzona została na płaszczyźnie z marmuru o niebieskawej kolorystyce przez co - pomimo niewielkich rozmiarów, wydaje się ona w tej konstrukcji najważniejsza.
W kominku ostatnim zastosowano skrajne zderzenie kolorystyczne – elementy kamienne rzeźbione i płaskorzeźbione, na zasadzie opozycji wobec siebie są białe i czarne. I to tyle na razie i The end …na dziś. : ))
----------