Zainspirowani rewelacyjną stroną internetową pana Krzysztofa Galanta
62-800 Kalisz - przegląd kaliskich ulic, podczas naszej krótkiej wizyty w tym mieście, radośnie i pełni zapału wybiegliśmy między kamienice, lustrując ściany.
Atmosfera była gorąca. Mocno podkreślał ją fakt, iż pod koniec czerwca 2019 roku w Polsce panowały rekordowe upały, a między miejskimi zabudowaniami, smażącymi się w bezlitosnych promieniach słońca, temperatury powietrza osiągały punkt, w którym zaczyna ścinać się białko.
Ale co to dla tak wytrawnych piechurów, jak my?
Sprawdziłam to potem na krokomierzu: w jeden dzień przebiegłam 20 kilometrów w skrajnym upale. W przyszłym roku, jak tak dalej pójdzie, chyba zapiszę się na jakieś zawody.
Zapraszam na spacer śladami kaliskich starych napisów i szyldów sklepowych. Z przykrością muszę przy tym zaznaczyć, że bardzo wielu tego typu obiektów, sfotografowanych przez pana Krzysztofa w roku 2011, dziś już nie ma, a kilka następnych jest mocno zagrożonych.
Na początek (a będzie tego trochę) moja ulubiona ulica Ogrodowa 16:
"Wiele zabytków przeszłości, co jeszcze wczoraj istniały, jutro zniknie bezpowrotnie. (...) Obowiązkiem żyjących jest zebrać te ułomki i okruchy najdroższych pamiątek przeszłości i w pamięci przyszłych pokoleń zapisać..."