Nie wiedziałem czy można w tej kategorii (zegary wskazówkowe) umieścić Piotrówek no bo przecież jacyś Hunowie ze wskazówek urwanych z zegara zrobili sobie drapaki do pleców. A na poważnie to do czego im były potrzebne, no bo przecież szczęśliwi czasu nie liczą.
Będąc w Piotrówku przed upadkiem Dwóch Wież rozmawiałem z bardzo odważnym człowiekiem, który próbował z kolegą i kolegą jego kolegi za pomocą przymocowanej do ciągnika liny urwać maszt z wieży, ale niestety... podobno gdy pękła stalowa lina mało brakowało by jednego z nich skróciło o głowę - "wiesz co, o metr k.... ! , o metr przeleciała, k....!"
Nie wiem czy tak było naprawdę jak w tej jego opowieści ale w końcu się udało, ktoś dopiął swego... dziś masztu już nie ma
I oberwało się wskazówkom....albo inaczej: oberwały się wskazówki : )