Skansen w Chabówce używa do nawadniania swoich parowozów dwa żurawie produkcji niemieckiej z 1944 r.
Pasuje w tym miejscu coś napisać o tym urządzeniu chyba najważniejszym ,do niedawna, w całej infrastrukturze kolei. Na każdej stacji musiały być urządzenia do nawadniania zbiorników , tendrów parowozu. Nie było stacji bez wody stąd w architekturze stacyjnej zawsze występowały wieże ciśnień(na równinach) i żurawie wodne. Parowóz zużywa ogrome ilości wody , którą przewozi albo w tendrze , albo na sobie w specjalnych zbiornikach( takie parowozy nazywamy tendrzakami) . Polskie tendry zabierały do 34 metrów sześciennych wody(34000 litrów) a, a tendrzaki do 10 metrów sześciennych wody. Niezmiernie trudno określić ile parowóz zużywa wody na 100 km. Zależy to od wielu czynników jak i od ciężaru pociągu który prowadzi. Można oszacować, że wody w tendrze starczało na jakieś 100-150 km. Tendrzaki miały o wiele mniejszy zasięg. Dlatego na każdej stacji była możliwość wodowania, a biorąc pod uwagę, że tej wody trzeba było dużo i w jak najkrótszym czasie podać , dlatego żurawie wodne mają taką dużą średnicę doprowadzającej wodę rury.
Na szczęście żurawie Chabówki są sprawne, a hydroforownia pobiera wodę do nich z rzeki Raby.
Na moich zdjęciach pokażę parę przykładów wodowań w Chabówce , aby uzmysłowić jaka jest to fotogeniczna operacja.
Parowóz Ol49 pojemność wody 25000 litrów.
Parowóz tendrzak Tkh , 5000 litrów wody.
Parowóz Okz32 , 10000 litrów wody.
Parowóz 477.013, 15000 litrów wody.