Strona 1 z 1

Grabowa - opuszczony wyciąg narciarski

: czwartek 30 lip 2015, 23:18
autor: Karolina Kot
We wsi Grabowa, położonej w powiecie zawierciańskim, w gminie Łazy, na stoku niewysokiego, łagodnie opadającego wzniesienia, odszukać można pozostałości po najstarszym na tym obszarze wyciągu narciarskim.
Był to niegdyś obiekt iście kultowy: taka trochę nietypowa "wyrwirączka", genialna w swej prostocie.
Zakupując karnet otrzymywało się mocny, szeroki, pleciony pas w kolorze khaki, do którego doczepiony był drewniany kołek z nacięciem.
Po założeniu tego nieziemskiego osprzętu podjeżdżało się na nartach pod przesuwającą się na niezbyt wielkiej wysokości linę i po prostu klinowało ją w nacięciu kołka i tym sposobem windowało się do góry (patrz: schemat obrazku nr 1).

Jeździłam tam wiele lat temu.
Byłam wówczas za mała, by używać pasów. Po prostu spadały ze mnie i podstępnie podcinały mi nogi.
Właściciel wyciągu podpowiedział mi, żebym porzuciwszy pas wzięła po prostu drewniany zaczep w rękę i jeździła na "wyrwirączkę". To było o wiele fajniejsze!
Dopiero uczyłam się wówczas jazdy na nartach, ale z tego, co sobie przypominam, już sprawiałam kłopoty na stoku: jazda "na krechę" bez kijków wnosiła nieco zamieszania, zwłaszcza, że nie umiałam zbyt dobrze hamować.

Acha, warto dodać, że miejsce to od wielu lat posiadało oświetlenie.
Poniższe zdjęcia prezentują resztki świetności obiektu.
Strasznie, strasznie, strasznie mi tego miejsca szkoda!!!

Zdjęcia wykonałam w styczniu 2013 roku.

Re: Grabowa - opuszczony wyciąg narciarski

: czwartek 05 maja 2016, 21:14
autor: Eworu
Obecnie miejsce zostało ogołocone ze wszystkiego. Na parterze ostał się ino jeden but narciarski.

Re: Grabowa - opuszczony wyciąg narciarski

: poniedziałek 15 cze 2020, 09:49
autor: Robert Sepioł
Witam,

Pragnę podzielić się ciekawymi zdjęciami w tym wątku. Mój dziadek, Stanisław Jędrusik (mieszkaniec Poręby, wieloletni pracownik FUM Poręba, osoba aktywna społecznie, zmarły w 1983 roku - w tym linku krótka wzmianka o samym obiekcie i moim dziadku: http://zawiercie.pttk.pl/?q=kporeba) był jedną z osób, która obiekt w Grabowej przygotowywała a i współkonstruktorem samego wyciągu. Zdjęcie kilku mężczyzn na tle spychacza to z przekazanych mi informacji czas przygotowywania terenu pod wyciąg, a reszta zdjęć to już czasy korzystania z tego obiektu, kiedy to np. FUM Poręba zapewniał autokary dla dojazdu na narty :)

Pozdrawiam,
Robert Sepioł

Re: Grabowa - opuszczony wyciąg narciarski

: poniedziałek 15 cze 2020, 21:12
autor: Karolina Kot
Witamy serdecznie! :) :)

Zdjęcia bardzo ciekawe, ale...

Re: Grabowa - opuszczony wyciąg narciarski

: poniedziałek 22 cze 2020, 12:41
autor: Robert Sepioł
Przepraszam - nie wiem co to się podziało :/ Aby nie zaśmiecać tematu ponownym wklejaniem proponuję po prostu obrazy zapisać.
Od razu dodaję kolejne znalezione zdjęcie pokazujące dokładnie sposób "zapięcia" narciarza do linki stalowej - mam nadzieję, że tym razem załaduje się prawidłowo.

Pzdr
RS

Re: Grabowa - opuszczony wyciąg narciarski

: poniedziałek 22 cze 2020, 13:48
autor: kusmanek
Poprawiłem orientację zdjęć. Czasem przeglądarka obrazów w Windows płata takie figle - obraca zdjęcia, nie zapisując ich po tej czynności w pliku.
Co nie zmienia faktu, że to bardzo cenne pod względem historycznym fotografie ;)

Re: Grabowa - opuszczony wyciąg narciarski

: poniedziałek 25 sty 2021, 16:56
autor: randrzej
Przypadkowo odkryłem tą stronę, na której jest opisania działalność pracowników FUM Poręba na stoku w Grabowej. Należałem do tej grupy konstruktorów i organizatorów, której prym wiódł śp. Stanisław Jędrasik. Wspaniały człowiek, kawalarz, konstruktor. W pierwszej połowie lat 70-tych w gronie inżynierów coraz głośnie było na temat narciarstwa, gdzie kol. Mieczysław Chlewka był jego animatorem, uczestnik mistrzostw Polski młodzików z sukcesami. Wybór padł na Grabową. Nie przeraziło nas to, że stok był częściowo zarośnięty a na końcu przecięty małym wąwozem. Latem zarośla zostały wykarczowane, oczyszczono stok z kamieni. Aby przedłużyć długość zjazdy pod stok naprzeciwko, załatwiliśmy spychacz, /staliniec/ z pobliskich kamieniołomów. Po wyrównaniu terenu i przyjeździe na pierwszy zjazd przeżyliśmy szok. Okazało się ze odsłoniliśmy żyłę żółtego piachu, którą miejscowa ludność wykorzystała do celów budowlanych. Znów wyjazdy do Grabowej, aby przywrócić poprzedni stan. Podchodzenie na nartach na górę stało się już uciążliwe. Pomysł był tylko jeden. I tutaj kol. Stanisław pokazał że to jest jego żywioł. Prawdopodobnie był to rok 1975. Skonstruował wyciąg na bazie silnika od motopompy strażackiej z możliwością napędu gąsienicowego. Niestety nie został on zrealizowany do końca z powodu braku możliwości nabycia odpowiedniej gumowej taśmy napędowej. Pozostały płozy i koń od gospodarza z Grabowej. Wszystko to robiliśmy społecznie przy zaangażowaniu całej grupy narciarzy i sympatyków i dużej pomocy FUM. Do tego przydługiego wspomnienia dołączam kilka fotek. Na jednej z nich jest oryginalny zaczep, który zostawiłem sobie na pamiątkę.
Pozdrawiam dla wszystkich entuzjastów stoku w Grabowej.
Andrzej RAUK