Strażnicy Czasu

A to klapka firmy "Bopp & Reuther", sfotografowana spod parasola, podczas oberwania chmury w letni poranek 2016 roku:

A tu mamy pięknie zachowaną pokrywę hydrantu znanej nam już przedwojennej firmy Enno von Münstermanna z Bielska.
Sfotografowałam go podczas tej samej ulewy, na chodniku ulicy Stefana Batorego.

I kolejna klapa firmy "Bopp & Reuther Mannheim" z ulicy Kazimierza Pułaskiego:

Ciekawa klapa kanalizacyjna, pozbawiona niestety sygnatury, zauważona w jednym z podwórek przy ulicy Stefana Batorego.
Podobny znajduje się w muzeum w Mysłowicach:

Bytom, ulica Wrocławska. Sygnatura zakładu jest niemal całkowicie nieczytelna.

Edycja: mam drania! Toż to sam Klein Schanzlin & Becker!

Ulica Marii Konopnickiej, pokrywa z napisem "Trinkwasser" - woda pitna.

A to zapewne jeszcze przedwojenna pokrywa kanalizacyjna z Bytomia. Znajduje się na chodniku przy ulicy Wrocławskiej.
Podobne pokrywy można zauważyć w wielu miejscach w Gliwicach.

Ulica Artura Grottgera. Pokrywa jest zniszczona, ale i tak da się jeszcze odczytać na niej resztki sygnatury firmy "Bopp & Reuther".

Pokrywa firmy "Klein Schanzlin & Becker", ulica Żołnierza Polskiego:

Peron techniczny pod halą peronową bytomskiego dworca posiada zachowane do dziś, przedwojenne płytki chodnikowe. Dostrzeżemy na nim także mocno skorodowane pokrywy hydrantów, najpewniej już powojennych. Niestety, napisy na nich są nieczytelne, chociaż jest prawdopodobne, że cześć z nich pochodzi z odlewni w Węgierskiej Górce.