Świdnica - kochbunkry przy moście kolejowym nad Bystrzycą

[Karolina Kot]

Na przedmieściach Świdnicy, po obu stronach mostu kolejowego, spinającego brzegi rzeki Bystrzycy, w rejonie ulic Torowej i Przyjaźni, zachowały się dwa niemieckie kochbunkry - prefabrykowane schrony z okresu II Wojny Światowej.
Oto pierwszy z nich, umieszczony przy południowym przyczółku mostu.
Lokalizacja

[Karolina Kot]

A tak wygląda drugi ze schronów, ustawiony niejako "po przekątnej", po drugiej stronie mostu (od strony północnej, czyli od miasta).
Lokalizacja
Zdjęcia wykonałam w grudniu 2020 roku, bacznie nasłuchując, czy aby nie nadjeżdża pociąg.
Nigdy więcej tam już nie pójdę, mowy nie ma.

Niestety, podczas przebudowy znajdującego się nieopodal przejazdu kolejowego (u zbiegu ulicy Torowej, Chłopskiej i Kraszowickiej) usunięto bardzo ciekawy, betonowy obiekt z odlaną sygnaturą z nazwą Dzierżoniowa (Reichenbach).
Wyglądał on tak: polska-org.pl i prawdopodobnie był śmietnikiem domku dróżnika.

[warschauer44]

niemieckie kochbunkry - prefabrykowane schrony z okresu II Wojny Światowej.

Raczej były one odlewane na miejscu - zapewne pochodzą z pozycji b-1 lub b-2 - na początku lat 50.XX wieku WP je przenosiło w nowe rejony.

[tom1977]

Również jestem tego zdania .Ładnie to widać na przykładnie wiaduktu w Brzegu Dolny. Postawiono obok wiaduktu Kochbunkier którego kierunek ognia pokrywa się z niemieckim schronem Oderstellung nr 94 , raczej nie jest to robota Niemców z 1944/45 lecz późniejsza LWP (schron 94 który wg. zaleceń komisji przeradzającej inwentaryzacje z ramienia LWP w 1949 zakwalifikowany został do zniszczenia).

[Karolina Kot]

Przyznam, że kiedy Warschauer44 po raz pierwszy zwrócił uwagę, że ulokowanie kochbunkrów po obu stronach wiaduktów na Dolnym Śląsku może być wtórne, trochę nie uwierzyłam.
Ale potem, wraz z poznawaniem coraz nowszych lokalizacji, zaczęłam mieć pewne wątpliwości. Nadal nie jestem na 100% przekonana, ale także skłaniam się to tezy, że są to schrony ustawione wtórnie.
A wpis Tomka raczej to potwierdza.

Bardzo ciekawa sprawa, chyba nikt wcześniej nie spojrzał na to zagadnienie w taki sposób.
Z tym większym zapałem poszukam kolejnych betonów. I tak większość maszynistów obsługujących pociągi regionalne już mnie zna, bo strąbiła mnie po kilka razy.

[warschauer44]

Przyznam, że kiedy Warschauer44 po raz pierwszy zwrócił uwagę, że ulokowanie kochbunkrów po obu stronach wiaduktów na Dolnym Śląsku może być wtórne, trochę nie uwierzyłam.

Można wierzyć lub nie lecz kwity nie kłamią. Mniej więcej na przełomie lat 40 i 50.XX wieku - WP na wielką skalę zaczęła inwentaryzować obiekty forteczne - zarówno te z okresu sprzed 1939 roku jak i te powstałe między 1939-1945 roku. Podczas tych działań - szczególnie "przyglądano się" obiektom - nadającym się do przeniesienia takimi właśnie jak np. Koch-y, czy przewoźne schrony stalowe bojowe tj. MG-Panzernest-y i bierne tj. Stahlunterstand-y. Obiekty te były wykopywane oraz przenoszone do miejsc magazynowania - a stamtąd do budowanych umocnień - jak Batalionowe i Kompanijne Rejony Umocnione oraz na planowane do wykonania Długotrwałe Rejony Umocnione (patrz składowiska Kochów w i koło Opola). Wówczas podjęto się za ochronę urządzeń kolejowych takich jak np. mosty, wiadukty czy tunele, głównie na południowo-zachodnich rejonach kraju - stawiając koło nich właśnie tzw. Garnki Kocha.

[tom1977]

Ja przejmuje taką zasadę : jeśli koch nie wchodzi w skład jakieś Stellung to jego lokalizacja jest wtórna Kochy są najbardziej podejrzane

Warto przeczytać choćby to :

Tajne PRL .JPG (109.77 KiB) Przejrzano 5996 razy

Nie licząc serii artykułów o MG-Panzernestach w LWP to chyba jedyna publikacja na ten temat.

[warschauer44]

Publikacja, chyba już nie do kupienia - ale są sposoby aby ją posiąść

[tom1977]

Hmm... zgadza się nie do kupienia. Jakby ktoś chętny to jestem jednym ze sposobów

[warschauer44]

Wracając jeszcze do tematu produkcji Koch-ów.
Generalnie na pozycjach "b" w południowej części kraju, można zaobserwować tylko te wykonywane in situ. Natomiast w północno-wschodnim obszarze Polski - np. na Ostpreußenschutzstellung (pl. wschodniopruska pozycja obronna), garnki kocha spotykane są w wersji prefabrykowanej - w formie rura bez dekla.

Erich Koch - z Kochem ;)

Kochy.jpg (30.03 KiB) Przejrzano 5943 razy

Odpowiedzialny za ich produkcję, miał być kumpel Gauleitera Ericha Kocha - "generał" a w zasadzie pułkownik Feuerschutzpolizei (pl. policja przeciwpożarowa - u nas straż ogniowa) Alfred Fiedler (szef szkoły pożarniczej w Prusach Wschodnich, od sierpnia 1941 roku dowódca Pułku Straży Ogniowej "Prusy Wschodnie", następnie latem 1942 roku przekształcony w Pułk Policji Przeciwpożarowej a od 1943 roku w III. Oddział Policji Przeciwpożarowej, w jego skład wchodzili głównie strażacy z ochotniczych straży ogniowych - co było sprzeczne z przepisami) - który prowadził ją w swoich betoniarniach.
ps.
Jedyne prefabrykowane Koch-y, w części południowo-zachodniej Polski (o których mam wiedzę), znajdują się gdzieś - bodajże - koło Sycowa, lata temu na forum "O" były ich zdjęcia.