To jeden z najbardziej zagadkowych zegarów słonecznych, na które natrafiłam. Znajduje się na jednej z dobudówek zabytkowego, katolickiego kościoła pod wezwaniem świętego Piotra i Pawła i dostrzeżenie go wymaga nie lada akrobacji.
Ze względu na specyficzny układ miasteczka świątynia, znajdująca się za zwarta linią domów, nie jest widoczna z drogi. A co za tym idzie, nie widać także wspomnianego zegara, który tak naprawdę dobrze jest widoczny jedynie północnych okien domu przy ulicy Letniej 5.
Złaziłam okolice wielokrotnie, ustawiając się tu i ówdzie i krążąc po okolicy, próbując dostrzec zegar, o którym gdzieś wyczytałam kilka tygodni wcześniej.
No i już wiem. Najlepiej sfotografować go przy pomocy dobrego teleobiektywu, stojąc u zbiegu ulicy Zimowej i Alternatywy. A to i tak sztuka taka uda się jedynie dlatego, że wycięto świerk rosnący obok kościoła ewangelickiego.
Niestety, nie miałam teleobiektywu.
W dodatku sypało śniegiem. I było bardzo ślisko. Zdjęcia do powtórzenia.
A wracaliśmy potem Archimedesem do domu mniej więcej tak:
Film pochodzi z roku 2012 i był nagrywany z głową: koledzy pana z busa zablokowali ruch na górze i na dole drogi, żeby nie doszło do wypadku. Kościół ewangelicki był jeszcze przed remontem.
Kiedy nadchodzi zima, wszyscy mieszkańcy Srebrnej Góry tak właśnie jeżdżą na dół do pracy, bo po prostu nie mają innego wyjścia.
A tu mamy zegar słoneczny: