To była sama nazwa. Zupełnie nie wiedziałam, gdzie się znajduje tak ślicznie nazwany cmentarzyk choleryczny, domyślałam się jedynie, że należało go prawdopodobnie szukać gdzieś pod Krakowem.
Nie miałam nawet pewności, czy miejsce to nadal istnieje, czy nie zaorały go rolnicze ciągniki.
"Cichonko... Cichonko... gdzie ty jesteś?" mamrotałam pod nosem, wertując kolejny raz mapy i ślęcząc nad Geoportalem.
W końcu znalazłam odpowiedź: Prandocin pod Słomnikami! Szybko udało mi się wytypować odpowiednie miejsce na zdjęciu lotniczym i wkrótce ruszyłam na rekonesans.
Miejsce to bowiem w sposób zgoła symboliczny położone jest jakby na styku przeszłości z teraźniejszością, a śmierci z życiem. Otóż tam w głębi, na dalekim zapleczu przyszłej szkoły, istnieje choleryczny cmentarzyk o sugestywnej nazwie Cichonka.
Jest to obszar jakby w dwójnasób martwy, bo ogarnięty pełną grozy ciszą zmarłych kiedyś, dawno na pomór i wyciszony zapomnieniem o tamtej straszliwej klęsce. Jeśli nie liczyć zwykłej tu wiosną wrzawy skowronków - cisza jest tak wielka jak brzozy, które tam rosną.
Ale groby rozmyły już wiekowe słoty. Teraz na jałowych wydmach kozy pasą się lichą trawą, która od dawna wymazała z powierzchni ziemi wyblakłe barwy tragedii. Jedyną oznaką miejsca jest duży, drewniany krzyż wśród obwisłych gałęzi.
"Zaledwie kilka kroków", Halina Danilczyk
Lokalizacja
Zdjęcia z lotu ptaka powstały z pokładu "Skowronka" - motolotni Longina Jureckiego.