Okazało się, że na otwarcie wystawy przybyły prawdziwe tłumy ludzi!
Śmialiśmy się nawet pod nosem, że mój ortograficzny błąd w pierwszym poście był podstępnym chwytem marketingowym i został popełniony celowo, by zainteresować szersze grono odbiorców.
Muszę przyznać, że Organizatorzy wykonali kawał dobrej roboty - wystawa jest bardzo ciekawa, a dla wielu mieszkańców Sosnowca stanowi sentymentalną podróż w przeszłość. Niejeden z zwiedzających znał dobrze zakłady, po których pamiątki zaprezentowano.
Kuratorki wystawy, pani Anna Makarska i pani Daria Chudoba stanęły na wysokości zadania, a i mieszkańcy miasta dopomogli, wypożyczając na cele muzealne eksponaty z własnych kolekcji.
W dodatku wystawie towarzyszy ciekawy katalog.
Podczas wernisażu Strażników Czasu reprezentowali Moderatorzy: Eworu, Fala i ja. Muszę przyznać, że był to bardzo miło spędzony wieczór i wiele osób było zdania, iż taka ekspozycja nie powinna być czasową. Podobne wrażenie miałam po obejrzeniu rewelacyjnej "Archeologia Sosnowca" z 2012 roku.
Być może czas już pomyśleć o poświęceniu kilku sal Muzeum historii miasta, zwłaszcza wobec rosnącego zainteresowania mieszkańców regionu?
Miło się patrzyło na tłum ludzi łaknący wiedzy i ciekawy przeszłości. Sosnowiec wcale nie jest taką zapadłą intelektualnie dziurą, na jaką kreują miasto różne takie internety.
P.S. Panie Generale Administratorze Kusmanku, proszę się nie martwić, mamy dla Ciebie egzemplarz katalogu.
"Wiele zabytków przeszłości, co jeszcze wczoraj istniały, jutro zniknie bezpowrotnie. (...) Obowiązkiem żyjących jest zebrać te ułomki i okruchy najdroższych pamiątek przeszłości i w pamięci przyszłych pokoleń zapisać..."