Postautor: Markot Roman » czwartek 18 sty 2018, 12:30
W nowy rok patrzymy zwykle optymistycznie, wiążemy z nim spore nadzieje choć wiemy, że łatwo nie będzie. Nie inaczej jest obecnie w LKS Gdovia Gdów, na razie spore zmiany kadrowe, a co z nich wyniknie, zobaczymy jak pożyjemy. 15 stycznia 2018 odbyło się zebranie sprawozdawczo-wyborcze ustępującego zarządu klubu i wybór nowego prezydium. Atmosfera spotkania raczej średnia, frekwencja bardzo niska, zaledwie kilkunastu członków z siedemdziesięciu dwóch uprawnionych i zaledwie trzech, wydawać by się mogło z niemałej rzeszy sympatyków. Skład byłego zarządu posypał się częściowo już w połowie kadencji, stąd należy się szczególne podziękowanie i uznanie obu wiceprezesom za klubową pracę w ostatnich dwóch latach, także innym wytrwałym w zarządzie. Wyłoniono dziewięciu członków na kolejne cztery lata, prezesem został dotychczasowy vice, Stanisław Wydrych a zastępcami: Sławomir Domoń i Michał Ciężarek, skarbnikiem zaś Konrad Kasprzyk a sekretarzem Krzysztof Obrał. Komisję Rewizyjną reprezentują: Artur Kasprzyk jako przewodniczący oraz Jacek Ślusarczyk i Markot Roman.
Od prezesa zależy wiele, a Stanisław Wydrych to pasjonat futbolu, od 2005 r jest mocno zaangażowany w klubie. Trzeba mu życzyć tylko sukcesów na niełatwej, lokalnej niwie piłkarskiej bo pokłady chęci i wytrwałości w nim samym są dużę. Jest optymistą na przyszłość, jesienną rundę seniorów tak ocenia: „Nie było aż tak źle, tylko dwa mecze przegraliśmy wyraźnie, pozostałe nieznacznie, dużo remisowaliśmy. Analizowaliśmy rundę z trenerem Jałochą i doszliśmy do wniosku, że zabrakło po prostu doświadczenia, a nie umiejętności i zaangażowania. Mamy młody zespół, "wyprodukowaliśmy" młodzieżowców, ale zniesiono przepis o obowiązku ich gry. W składzie mamy sześciu takich zawodników. Wiosną podejmiemy rękawicę, do teoretycznie bezpiecznej strefy tracimy tylko 6 "oczek", a do tego mamy o jeden mecz więcej do rozegrania od zespołów plasujących się tuż przed nią. Nie rezygnujemy z walki o utrzymanie, klub stara się o wzmocnienia. Potrzebujemy przede wszystkim stopera, ofensywnego środkowego pomocnika i napastnika. Powinno do nas dołączyć pięciu zawodników, niektórzy mają doświadczenie czwartoligowe. Z dwoma jesteśmy już dogadani, trzech jeszcze się ostatecznie nie określiło”.
Zmiany szkoleniowca seniorów można się było spodziewać. Za brak wyników najczęściej obwinia się trenera, ale w gdowskim przypadku „pies pogrzebany jest chyba gdzie indziej”. Marcina Jałochę zastąpił jego dobry kolega Jacek Piszczek, rocznik 1972. Mają ponoć podobne metody kształcenia a zajęcia prowadzone przez poprzednika podobały się młodym zawodnikom, byli zadowoleni z poziomu treningów, intensywności i urozmaicenia. Nowy szkoleniowiec Gdovii staje przed nie lada wyzwaniem, jest znany w krakowskim regionie, posiada dyplom Trenera Piłki Nożnej, ukończył warszawską Szkołę Trenerów. Wcześniej pracował m. in. w Borku Kraków, Wróblowiance Wróblowice, Mogilanach i drużynach młodzieżowych Wisły Kraków. Ostatnio był związany z Sosnowianką Stanisław Dolny z wadowickiego powiatu, która jednak na półmetku rozgrywek jest zdecydowanym outsiderem w zachodniej grupie IV ligi piłkarskiej. Ale taka jest już trenerska kolej rzeczy, że na dobry początek w klubie dostaje zawsze duży kredyt zaufania. Zatem liczymy mocno, że w czerwcu tego roku odbierze gratulacje jako wybawca Gdovii od spadku z okręgówki.
-
Załączniki
-
- Trener Jacek Piszczek.jpg (14.56 KiB) Przejrzano 10144 razy