Ośmioboczny budynek, zwany popularnie "Domkiem Kata", pochodzi z roku 1595.
Wyroki śmierci najprawdopodobniej wykonywano na umieszczonym przy jego ścianie pomoście. Skazańców grzebano zapewne gdzieś w pobliżu, lub w średniowiecznym kurhanie, na którym obecnie znajduje się XVIII - wieczna kapliczka o typie Latarni Umarłych, zwana Bożą Męką.
Za czasów zaborów austriackich, w XIX wieku, pomost szubienicy rozebrano, a budynek przykryto dachem i urządzono w nim prochownię. Potem mieścił się tu domek ogrodnika.
Współcześnie opuszczony i mało znany budynek niszczał w zapomnieniu, ale niedawno trafił w ręce prywatnego inwestora i został gruntownie wyremontowany i przeznaczony na mieszkanie!
Dawna szubienica po remoncie. A jak kiedyś wyglądał "domek kata"?
Jeden z ciekawszych zabytków Lublina właśnie przechodzi remont. Dawna miejska szubienica adaptowana jest właśnie na mieszkanie. Nowy lokator będzie miał do dyspozycji ponad 76 metrów
W głębi ul. Długosza, pod numerem 4a, stoi niewielki budynek, postawiony na planie ośmioboku. To szubienica, która przed wiekami została wzniesiona poza granicami ówczesnego miasta. Szubienica, chociaż nie w tej formie co teraz, na pewno stała tam już w 1408 r., ponieważ ślad o jej istnieniu zachował się w dokumentach.
Pierwotnie za budynkiem, w którym znajdował się areszt dla skazańców, wznosił się drewniany, malowany na czerwono pomost. Na nim mieściła się dobrze wyeksponowana szubienica, która miała przestrzegać przed łamaniem prawa. W czasach zaboru austriackiego, tj. przed 1809 rokiem, budynek zmieniono na prochownię.
Ta niewielka budowla w dużym stopniu przyczyniła się do rozwoju części Lublina, w której stała - najpierw powstała kaplica w miejscu dzisiejszego kościoła KUL, właśnie do obsługi przetrzymywanych więźniów. Od niej rozpoczął się proces powstawania rozległego założenia, najpierw klasztoru Obserwantów, później koszar austriackich i rosyjskich, czyli obecnego budynku KUL.
Dawna miejska szubienica przez ostatnie lata stała zamknięta na cztery spusty. Teraz trwa generalny remont. Na przeprowadzenie prac lubelski wojewódzki konserwator zabytków zgodę wydał w 2015 roku.
„Domek kata” będzie teraz pełnił funkcję mieszkalną. W życiu zabytku nie jest to jednak żadna nowość. W 1837 r. projektant Ogrodu Saskiego Feliks Bieczyński zaproponował, by w szubienicy urządzić domek dla ogrodnika, który pilnowałby parku. Pomysł zrealizowano kilkadziesiąt lat później, bo w 1897 r. Wtedy wnętrze zostało podzielone na dwie kondygnacje i powstała jeszcze murowana parterowa kuchnia oraz drewniany przedsionek.
W PRL w dawnej szubienicy urządzono mieszkania kwaterunkowe. Dzisiaj zabytek należy do osoby prywatnej. W nowej wersji na parterze znajdzie się miejsce dla dwóch pomieszczeń (38,92 m kw.). Dwa pomieszczenia będą też na pierwszym piętrze (38,84 m kw.). Elewacja nie zostanie otynkowana. Będzie taka jest teraz, ceglana.
Źródło: lublin.wyborcza.pl
Zdjęcia wykonałam w październiku 2018 roku.
Lokalizacja