Na połnoc od wsi Grochowa (Grochau), położonej w powiecie ząbkowickim, w gminie Bardo, na zalesionych wzgórzach Masywu Brzeźnicy, a konkretniej - na zachodnim zboczu Grochowca (Grochberg) - około 100 metrów na wschód od miejsca, gdzie żółty szlak turystyczny odbija z asfaltowej (ale mocno zniszczonej) drogi, znajduje się ciekawa i dość dobrze zachowana sztolnia, zwana Grochów II.
Trudno powiedzieć, kiedy tak naprawdę powstała, gdyż obiło mi się o uszy, że pierwsze próby górnictwa w tym rejonie sięgały średniowiecza, ale można przyjąć, że była wykorzystywana w XIX i jeszcze w XX wieku.
Wydobywano w niej magnezyt - jego białe żyły widoczne są nadal tu i ówdzie w ścianach.
Jako że rejon Grochowej jest mi dość dobrze znany i często go odwiedzam, zwłaszcza w okolicach wszelakich ekwinokcjów i solstycjów, na otwór Grochowa II trafiłam jak po sznurku, minimalnie tylko wspomagając się czarną magią pod postacią Geoportalu mobilnego, na którym świetnie widać roznos, hałdę i wylot sztolni.
Wejście do kopalni jest niskie, ale miękko wyściełane suchymi liśćmi i przesmyknięcie się w głąb korytarza nie stanowi problemu.
Sztolnia nie imponuje rozmiarami. Ma około 50 metrów długości i kilka bocznych, ślepo zakończonych korytarzy. Biegnie płytko pod powierzchnią, stąd, niczym w słynnej Jaskini Koralowej na Jurze, można obejrzeć sobie korzenie drzew od spodu.
Bliskość powierzchni spowodowała zawalnie się korytarza głównego, który dziś kończy się ślepo.
Znajdziemy tu także płytki szybik z reliktami drewnianej obudowy.
Całość jest bardzo ciekawa, łatwo dostępna, o poziomym rozwinięciu, a zwiedzanie nie wymaga specjalnych trudności. Niemniej jednak kask na głowie mieć należy.
Zdjęcia wykonałam w marcu 2022 roku.
P.S. Jeśli odwiedzając te rejony stwierdzicie, że parking ponad wsią Grochowa jest zapchany samochodami i różnymi innymi dziwnymi środkami komunikacji, serdecznie polecam zrezygnować z planów zwiedzania okolicy i przenieść się gdzieś indziej.
Najprawdopodobniej trwa właśnie zlot forumowy.